Parująca rzeczka zaczynała się na łuku ul. Pocztowej. Poszliśmy zobaczyć, gdzie się zaczyna. Szliśmy wzdłuż ul. Pocztowej i doszliśmy aż do podwórka przy ul. Sikorskiego 122. To tam ze studzienki dosłownie tryskała woda. Wrzątek raczej nie, ale... woda na pewno była gorąca. W okolicy było pełno pary, człowiek czuł się jak w łaźni.
Zadzwoniliśmy pod 993. Uprzejmy pan powiedział, że ciepłownia ma już zgłoszenie i za chwilę wyciek zostanie zatrzymany. I faktycznie punktualnie o 12.15 strumyczek został wysuszony: zakręcono rurę z gorącą wodą.
Zobacz także:Gorzów i okolice: Zmieniło się życie ponad 12. tys. ludzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?