Drugi mecz i drugie bardzo wysokie zwycięstwo naszych akademików. Sobotni pojedynek w Zielonej Górze był wyrównany przez pięć, może sześć minut. Wtedy gospodarze zadali pierwszy cios. Po bramkach Kamila Nogajewskiego, Cypriana Kociszewskiego i Piotra Książkiewicza w 10 min odskoczyliśmy na 7:3. Mocnym uderzeniem zakończyliśmy też pierwszą połowę. Trzykrotnie trafił Bogumił Buchwald, po golu dołożyli Marcin Jaśkowski, Nogajewski i na półmetku było już 20:12.
- Mamy wygrywać obroną, z której pójdą kontry, a bramki będziemy zdobywali lekko, łatwo i przyjemnie - mówił nam przed sezonem trener Mariusz Kwiatkowski. I w sobotę dokładnie tak to wyglądało. Naprawdę solidna, momentami nawet bardzo, defensywa, szybka piłka do przodu i gol. Po siedmiu minutach drugiej odsłony, gdy AZS UZ trafił siedmiokrotnie, a rywale tylko raz i zrobiło się aż 27:13, nie było już najmniejszych wątpliwości, kto zwycięży.
W 43 min powiało grozą, bo Buchwald, faulowany przy rzucie, upadł z grymasem bólu i złapał się za prawe kolano. Więcej na parkiecie się nie pojawił. - Wydaje mi się, że to nie będzie nic strasznie poważnego, bo sam schodzę do szatni - powiedział nam na gorąco.
Skład ekipy z Zielonej Góry: Kwiatkowski, Długosz - Buchwald 7, Nogajewski 6, Gintowt, Jaśkowski, Kociszewski i Naruszewicz po 3, Karp, Książkiewicz, Orliński, Skrzypek i Szarłowicz po 2, Cenin, Kłosowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?