Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Bartczak, najmłodszy burmistrz

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
- W tym roku także staramy się pozyskać jak najwięcej unijnych funduszy - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak
- W tym roku także staramy się pozyskać jak najwięcej unijnych funduszy - mówi burmistrz Bartłomiej Bartczak fot. Paweł Janczaruk
Kiedy Bartłomiej Bartczak został najmłodszym burmistrzem w województwie, wielu powątpiewało, czy sobie poradzi na tym stanowisku. Jak sobie radzi? 20 mln zł pozyskanych nie tylko od Unii Europejskiej, ściągnięcie inwestorów mówią same za siebie.

Co dziś - po prawie czterech latach rządzenia - o burmistrzu mówią mieszkańcy?
Alina Miechowiak jest zadowolona z jego pracy: - To raczej udana kadencja. Teraz mieszkam w o wiele lepszych warunkach niż przed kilkoma laty. Dostałam komunalne mieszkanie w dawnych budynkach WAM, które miasto zaadaptowało.

- Pozytywnie oceniam burmistrza. Był bardzo dobrym uczniem, uczyłam go historii - śmieje się Janina Panek. - Jest młody i dynamiczny, co widać w mieście. Powstają nowe drogi, boiska, wreszcie zaczęły się jakieś prace w farze. W Gubinie odbywają się międzynarodowe konferencje. Umie ściągnąć pieniądze do miasta.

- W niektórych dziedzinach burmistrz sporo zrobił, w innych mniej. Oceniam go na jakieś 70 proc. skuteczności. W Gubinie cos się dzieje - mówi pani Krystyna. - Jednak ze śniegiem sobie nie dał rady. Proszę zobaczyć, ile go tutaj zalega na placach i chodnikach.
Zanim został burmistrzem miasta, świeżo upieczony absolwent Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, dał się poznać jako ten, który pociągnął za sobą młodych i przekonał ówczesnego gospodarza Gubina, że warto pomyśleć o odbudowie ruin największego w regionie kościoła. Po obu stronach Nysy znaleźli się ludzie, którzy uwierzyli, że chcieć to móc. Dziś fara jest uporządkowana, jej korona zabezpieczona. Odbudowano wieżę. W planach jest jej udostępnienie dla turystów.

Kiedy przed wyborami zapytaliśmy 28-letniego Bartczaka, dlaczego nie startuje także na radnego, odpowiedział, że nie chce się rozmieniać na drobne czy za wszelką cenę gdzieś się załapać. Chyba do końca nie wierzył, że mieszkańcy mogą mu zaufać. Wszak słyszał głosy: jest za młody, nie ma żadnego doświadczenia w działalności samorządowej. A jednak wygrał. Opozycja od początku ostro mu się przyglądała, krytykując jego poczynania jak choćby budowę parkingu przed kościołem. On spokojnie tłumaczył, że to dla poprawy bezpieczeństwa, bo mieszkańcy, zwłaszcza w niedzielę, zastawiają całą ulicę. Głosy krytyki odezwały się, gdy wyrzucił SLD z ich miejskiej siedziby, uznając że lokal ma przynosić zyski miastu, a wszystkie partie powinny być tak samo traktowane. Początkowo bezpartyjny, niedawno wstąpił w szeregi PO.

W pierwszych latach krytykowano go także za to, że za mało inwestuje. Że w mieście nic się nie zmienia. On? - Poczekajmy jeszcze trochę. Po co wydawać miejskie pieniądze, skoro można pozyskać je z różnych funduszy - przekonywał i wraz z pracownikami urzędu przygotowywał potrzebne dokumentacje. No i jak obiecał - zdobył dla miasta ponad 20 mln zł. I zapowiada, że to jeszcze nie koniec. - Właśnie złożyliśmy kolejne wnioski o unijne dofinansowanie na ponad 40 mln zł - mówi burmistrz.

Największym marzeniem mieszkańców powiatu o największym wskaźniku bezrobocia w województwie jest praca. Nic więc nie było tak ważne, jak stworzenie strefy ekonomicznej (burmistrz oprócz strefy ekonomicznej przy ul. Cmentarnej postawił też na uzbrojenie terenu przy ul. Legnickiej) . Wielomiesięczne negocjacje przyniosły skutek. W Gubinie stanął zakład Tekra należący do koncernu DEPA, zajmującego się produkcją komponentów do budowy dźwigów wysokościowych. Z czasem w firmie zatrudnienie znajdzie sto kilkadziesiąt osób. Natomiast drugi inwestor - firma NWM z Luksemburga buduje fabrykę odżywek dla sportowców. Burmistrz sam negocjował z zagranicznymi inwestorami, jeździł z nimi po mieście, pokazywał tereny, zachwalał walory położenia itd.

Dzięki znajomości języka niemieckiego mógł rozmawiać także o innych sprawach. Zagraniczni gości chwalili ciepłe przyjęcie przez gospodarza i urzędników, którzy pomagali a nie czekali tylko za swoimi biurkami. Goście podpowiadali burmistrzowi, że koniecznie musi wyremontować urząd, bo nie sprawia on najlepszego wrażenia. A przecież, jak cię widzą… Nie tylko dlatego kończy się termomodernizacja budynku. Trzeba było wymienić instalację elektryczną, bo siadała sieć informatyczna. Przeciekał dach… Ale i tak odezwały się głosy, że Bartczak szykuje sobie pałac. I to za pieniądze podatników. Tymczasem niemal całkowity koszt 2,7 mln zł to fundusze zewnętrzne.

Podobnie jak 2 mln zł na budowę deptaka od przejścia granicznego do baszty w ramach projektu ,,Zielona ścieżka". W dalszej kolejności odrestaurowane zostaną parki i skwery z fontanną. Udało się też zdobyć pieniądze na remont Wyspy Teatralnej wraz z odbudową fragmentu dawnego teatru, a także na sześć kompleksów sportowych. Zgodnie z obietnicą wyborczą przy każdej szkole jest dziś nowoczesne boisko ze sztuczną nawierzchnią. W planach siódmy kompleks ma powstać na osiedlu przy ul. Roosvelta.

Do sukcesów burmistrza wymienianych przez mieszkańców zaliczyć trzeba - po wielomiesięcznych negocjacjach - odkupienie od Agencji Mienia Wojskowego - 50 mieszkań (wcześniej 10), co w dużej mierze pozwoliło złagodzić problem braku lokali. A także dofinansowanie 30 mieszkańców, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą, sumą 40 tys. zł, oczywiście w ramach unijnego wsparcia.
Podczas kadencji Bartczaka w mieście powstała filia Łużyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej, w której studiuje ponad 50 żaków, a także Uniwersytet Trzeciego Wieku i Młodzieżowa Rada Miasta.

Zobacz sylwetkę kandydata w naszym serwisie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska