Donald Tusk chce przedstawić swój rząd już 24 godziny po dymisji ekipy Jarosława Kaczyńskiego. To zaś ma nastąpić na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu 5 listopada.
Liderzy PO i PSL Donald Tusk i Waldemar Pawlak dogadali się w 15 minut co do funkcji premiera (Tusk) oraz marszałka Sejmu (Bronisław Komorowski z PO). Pawlak prawdopodobnie zostanie wicepremierem, być może z teką ministra gospodarki. Dziennik.pl podał, że Zbigniew Chlebowski zostanie ministrem skarbu. Jacek Rostowski ministrem finansów. To ustalenia sobotniego tajnego spotkania za zamkniętymi drzwiami.
Nowa ekipa chce jednak zmniejszyć ilość resortów i być może ministerstwo gospodarki zostanie połączone z resortem skarbu. Koalicyjnemu PSL ma przypaść także resort rolnictwa, do którego przymierzany jest Marek Sawicki.
Chociaż w negocjacje między PO i PSL zaangażował się Władysław Bartoszewski, działacz dawnego PSL, który w kampanii mocno wsparł Tuska, to jednak różnice między obu ugrupowaniami pozostają. Chodzi o reformę KRUS oraz postulowany przez PO podatek liniowy. Politycy mają jeszcze tydzień, by w tych kwestiach się dogadać. PO jest skłonna do ustępstw. Sekretarz generalny PO i pewny kandydat na ministra spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna podkreślił, że "uproszczone i płaskie podatki nie muszą wcale oznaczać podatku liniowego".
Resort finansów będzie miał więc twardy orzech do zgryzienia. Na jego czele ma stanąć Mirosław Gronicki, były minister w rządzie Marka Belki.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych - tutaj może nastąpić największa czystka, nazywana "defotygizacją", z racji krytyki jaką zewsząd ściągnęła na siebie Anna Fotyga. Kto ją zastąpi? Sytuacja jest niepewna, bo wpływ na politykę zagraniczną będzie chciał mieć prezydent Lech Kaczyński. Dlatego PO najczęściej wymienia się Radka Sikorskiego, byłego szefa MON w rządzie PiS, który przed wyborami związał się z PO. Ma dobre rozeznanie w polityce międzynarodowej (do niedawna miał drugie brytyjskie obywatelstwo), ma też liczne kontakty w Waszyngtonie.
Ministerstwo Sprawiedliwości - tutaj Tusk stawia na apolitycznego fachowca, który byłby przeciwieństwem mocno zaangażowanego politycznie Zbigniewa Ziobro. Kandydatem na "sprzątanie po Ziobrze" najpierw miał być prof. Andrzej Zoll, były szef Trybunału Konstytucyjnego, a ostatnio częściej mówi się o prof. Andrzeju Rzeplińskim, liderze Fundacji Helsińskiej.
Ministerstwo Zdrowia - prawie pewną kandydatką na ministra jest posłanka PO Ewa Kopacz. Od dawna współpracuje z nią lider lekarskiego Porozumienia Zielonogórskiego, nowosolski lekarz Marek Twardowski. Być może Twardowski będzie wiceministrem. Za cel stawia sobie zreformowanie systemu opieki zdrowotnej, łącznie z likwidacją NFZ, choć jak mówi "ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie".
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej - minister Joanna Kluzik-Rostkowska, choć w rządzie PiS, ma szanse zostać w resorcie, choć nie na jego czele. Sprawdziła się, nie była zaangażowana politycznie. Szefem resortu być może zostanie Michał Boni, były minister w tym resorcie (za czasów rządu Hanny Suchockiej), potem wiceminister, a także - w czasie rządów AWS - szef gabinetu politycznego ministra.
Ministerstwo Edukacji - schedę po Romanie Giertychu przejmie najpewniej krakowski polityk PO Jarosław Gowin. Ten filozof, publicysta "Tygodnika Powszechnego" i senator minionej kadencji, o mały włos przegonił w wyborach Zbigniewa Ziobrę w okręgu krakowskim, zdobywając 160 tys. głosów. Cieszy się powszechnym szacunkiem w kręgach akademickich.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
