Bez suwerenności nie będzie żadnej demokracji. Dziś albo stoi się po stonie suwerenności albo po stronie dyktatora

103 lata temu odzyskaliśmy niepodległość. W tym roku Zielona Góra jest miejscem centralnych obchodów w naszym regionie.

Tym bardziej to mnie cieszy, że tym razem w naszym mieście, aczkolwiek uważam, że ta formuła zmiany miejsca co roku jest jak najbardziej słuszna i trafiona. To są bowiem uroczystości nasze wspólne i dobrze jest, gdy możemy hołd tym, którzy polegli za naszą wolność oddawać nie tylko w jednym mieście. Hołd tym, którzy w czasie zaborów podtrzymywali Polskość i w sposób znaczący mieli wpływ na to, że nasza kultura, nasza tożsamość nie zniknęła przez te 123 długie lata z serc i dusz Polaków. W zeszłym roku wszyscy stawaliśmy przy białym mundurze, lekarza, pielęgniarki, którzy walczyli z zarazą z odległego wschodu. Dziś stajemy przy mundurze żołnierza polskiego, przy mundurze strażnika granicznego, policjanta, funkcjonariuszy, którzy tam są i strzegą naszej granicy.

Tych podziękowań i odniesień dzisiaj było szczególnie dużo.

Mamy bardzo realne zagrożenie znowu granic Polski, naszej suwerenności, a nie będzie żadnej wolności, żadnej demokracji nawet nie będzie, jeżeli zaborcy znowu wejdą w nasze granice i o tym trzeba pamiętać i tego trzeba mieć pełną świadomość. Od tego trzeba też zacząć, że żeby walczyć tak naprawdę o tę suwerenność, o tę granicę, to trzeba stać po stronie tych, którzy nas bronią. Dzisiejsze obchody, które w tle mają niepewność zasianą na granicy z obcym państwem, mają jeszcze głębszy wymiar.

J. Kaczyński: Musimy działać zgodnie z zasadą "chcesz pokoju, szykuj się na wojnę"

Powiedział pan o tym, że to jest okazja, żeby wspólnie świętować pytanie, czy wszyscy chcą tego wspólnego świętowania, bo nie tak dawno w Gazecie Wyborczej przeczytałem nagłówek: Kubicki zorganizuje PiSowi marsz niepodległości i sugestię że miasto włączając się w uroczystości państwowe, w domyśle jak rozumiem, w jakąś działalność polityczną się włącza. Z drugiej strony mamy aktywność pani marszałek Polak, której nie ma na Placu Bohaterów, nie uczestniczy w tych uroczystościach. Marszałek Polak organizuje swój alternatywny happening i święto gęsiny w Ochli...

Nie wyobrażam sobie, żeby właśnie dziś ,kiedy żołnierze stoją na wschodniej granicy, stoją i bronią polskich rodzin, kobiet, mężczyzn i dzieci, żeby ze względów politycznych ktoś dzisiaj próbował stanąć w w kompletnie innej rzeczywistości. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, to właśnie wolna Polska jednoczyła ludzi z różnych opcji od lewa do prawa, bo najważniejszą wartością była Polska. Dzisiaj niestety część polityków próbuje mówić co innego: „niech wchodzi tutaj już nawet Łukaszenka, ważne żeby. zniknął PiS”. Tak to można interpretować niestety. Jeżeli ktoś nie potrafi stanąć, nie potrafi wspierać, to tak naprawdę staje w opozycji nie do obecnie rządzących, ale do Straży Granicznej, do Wojska Polskiego, do policji, w opozycji do wolności Polaków, do suwerenności granic naszego państwa.

Próbuje się również odwrócić znaczenie tego święta, organizując marsz równości i niepodległości, dodając akcenty, które są związane z jakąś aktywnością pewnych środowisk w ostatnich latach, dodawać coś do święta, które bardzo mocno jest jednak umocowane w kontekście historycznym i jest związane z tym, co dla każdego Polaka jest czytelne.

Też tego nie rozumiem, ale myślę, że to jest takie celowe i świadome świadome działanie. To znaczy, że biało czerwona flaga nie ma znaczenia, a różne inne kolory mają znaczenie. Trzeba mieć w sobie naprawdę wiele złej woli w sercu i niechęci do tych, którzy walczyli o Polskę, którzy pewnie też mieli różne wówczas poglądy czy polityczne czy światopoglądowe, ale wszyscy wiedzieli, co to znaczy Polska, żeby dziś tak interpretować rzeczywistość i robić takie rzeczy.

J. Kaczyński: Musimy działać zgodnie z zasadą "chcesz pokoju, szykuj się na wojnę"