Bezimiennych i zapomnianych mogił z czasów II wojny światowej mamy w Lubuskiem jeszcze całą masę. Są ludzie, którzy je odkrywają
Często pamiętają o nich już tylko najstarsi mieszkańcy naszego regionu. Przez dziesięciolecia wspomnienia się rozmywają, ludziom umykają istotne szczegóły. Kiedy indziej o starych, drugowojennych mogiłach, przypominają jedynie zmurszałe, rozpadające się krzyże. Każde takie miejsce naznaczone jest ludzką krwią.
Mogiły żołnierzy i cywilów, którzy polegli na naszych ziemiach w 1945 r., rozsiane są po całym województwie. Od lat odszukiwaniem mogił niemieckich zajmują się członkowie stowarzyszenia Pomost. Rozmawiają z miejscową ludnością, studiują raporty i opracowania, szukają wszelkich informacji na temat pochowanych żołnierzy i cywilów, aby ekshumować groby, rozsiane w przypadkowych miejscach. Często jest to trudna i żmudna praca. Jej ukoronowaniem jest jednak odnalezienie ludzkich szczątek, które zostają następnie ekshumowane i godnie pochowane tam, gdzie należy, czyli na cmentarzu. Bywa, że przy szczątkach znajdowane są znaki tożsamości danego żołnierza. Wówczas takie informacje trafiają do rodzin, które przez całe dziesięciolecia nie wiedziały, co stało się z ich krewnymi.
Przez województwo lubuskie w 1945 r. przetaczał się front. Dochodziło tu do wielu krwawych bitew. Dlatego nasze tereny bardzo często są odwiedzane przez poszukiwaczy ze stowarzyszenia Pomost. Co do tej pory u nas znajdowali? Przekonasz się o tym na kolejnych zdjęciach w galerii.
Polecamy wideo: Ekshumacje na Starym Mieście w Kostrzynie
Co za znalezisko! W Lubuskiem odnaleziono szczątki dwóch żołnierzy. To pierwsze ofiary wojny
Stowarzyszenie Pomost podczas prac sondażowo-ekshumacyjnych dokonało sensacyjnego znaleziska! We wsi Silna, nieopodal Pszczewa, odnaleziono szczątki dwóch żołnierzy. To najprawdopodobniej pierwsze ofiary wojny.
Dnia 21 lipca 2020 r. Stowarzyszenie Pomost prowadziło prace sondażowo-ekshumacyjne na cmentarzu parafialnym w Silnej (powiat międzyrzecki). Ich celem było odnalezienie grobu niemieckiego żołnierza poległego 1 września 1939 r. Według dostępnych źródeł zginął on w trakcie ataku na polski posterunek graniczny znajdujący się pomiędzy Pszczewem a Silną. Obiektu tego samodzielnie bronił starszy strażnik Antoni Paluch, który otworzył ogień do Niemców. Chwilę później zginął od postrzału w głowę.
Jak czytamy na stronie Stowarzyszenia Pomost - ,,Według relacji mieszkańców Silnej obu żołnierzy pochowano w sąsiadujących grobach na miejscowym cmentarzu parafialnym. Grób Antoniego Palucha był oznaczony betonowym nagrobkiem z inskrypcją, natomiast grób żołnierza niemieckiego jedynie ziemnym kopcem".
Według dostępnej literatury około 1990 r. rodzina Antoniego Palucha zleciła ekshumację jego szczątków oraz przeniosła nagrobek na cmentarz parafialny w Trzcielu. Kilka lat później ówczesny proboszcz polecił zniwelować tzw. „starą” część cmentarza, w wyniku czego naziemne pozostałości żołnierskich grobów przestały być widoczne.
Dokładne miejsce pochówków Stowarzyszenie Pomost określiło na podstawie ksiąg cmentarnych, dostępnych w parafii w Silnej. W wykopie zarejestrowano obie jamy grobowe. W pierwszej spoczywały szczątki niemieckiego żołnierza pochowanego w trumnie. Natomiast w drugiej szczątki polskiego żołnierza pochowanego bez trumny, które bez wątpienia należały do Antoniego Palucha. Świadczyły o tym elementy polskiego munduru: guziki oraz pozostałości czapki z metalowym orłem.
Szczątki niemieckiego żołnierza zostały przed laty pochowane przez dzieci w Dąbrowcu w powiecie żarskim
To sprawa sprzed dziesiątek lat, która dopiero teraz znalazła swój finał. We wsi Dąbrowiec w powiecie żarskim rozegrały się sceny jak z koszmaru. Dzieci zrobiły trumnę i pochowały w niej kości niemieckiego żołnierza.
Sprawą poległego w lutym 1945 r. zajmowali się członkowie stowarzyszenia Pomost, którzy odnajduję i ekshumują porozrzucane po całej Polsce mogiły niemieckich żołnierzy. We wsi Dąbrowiec pracowali 11 maja. Na cmentarzu ewangelickim odkryto mogiłę, w której spoczęły szczątki Niemca. Jego historia jest jednak dużo bardziej zagmatwana.
Pierwotnie niemiecki żołnierz został pochowany w centrum wsi, w pobliżu transformatora. W latach 60. XX w. we wsi budowano drogę, a mogiła żołnierza została wtedy odkryta i zniszczona. Losem szczątek zainteresowały się miejscowe dzieci. Jak relacjonują członkowie stowarzyszenia Pomost, dzieci zbiły trumnę z desek, które zostały po remoncie dachu i umieściły w niej kości. Trumnę zakopano na cmentarzu ewangelickim, skąd została kości zostały ekshumowane w maju tego roku.
W mogile był płaszcz i pistolet
Jak twierdzą świadkowie, w latach 60. w zniszczonej mogile znajdował się jeszcze skórzany płaszcz oraz pistolet, który zabezpieczyła wtedy milicja.
Makabryczne odkrycie na ul. Kolejowej w Żaganiu. Ziemia skrywała ludzkie szczątki. Cywile polegli w 1945 r.
Szczątki dwóch osób odnaleziono w Żaganiu w pobliżu dworca kolejowego. To niemieccy cywile, którzy polegli w 1945 r.
Prace ekshumacyjne pod koniec kwietnia prowadzili członkowie stowarzyszenia Pomost. Przeszukiwano ziemię w Żaganiu, w pobliżu dworca kolejowego. Była to kontynuacja prac, które rozpoczęto w 2019 r. Wówczas w pobliżu oznaczonej cegłami i kamieniami mogiły, odnaleziono trzy szkielety.
Stracili życie w czasie wysiedlania
Tym razem poszukiwacze trafili na szczątki dwóch osób. Należą najprawdopodobniej do cywilnych mieszkańców miasta, którzy stracili życie w czasie akcji wysiedlania ich w czerwcu 1945 r. Przy odnalezionych w kwietniu 2020 r. szczątkach odnaleziono widoczne na zdjęciach przedmioty osobiste.
