Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa to jednak za mało. Zastal przegrał w Zgorzelcu

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Biliśmy się, walczyliśmy ale na Turów okazało się to zbyt mało. Marcin Chodkiewicz nie dał się Torreyowi Thomasowi. Amerykanin wziął więc go z ,,byka”.
Biliśmy się, walczyliśmy ale na Turów okazało się to zbyt mało. Marcin Chodkiewicz nie dał się Torreyowi Thomasowi. Amerykanin wziął więc go z ,,byka”. Tomasz Gawałkiewicz /ZAFF
Wicelider ekstraklasy pokazał nam miejsce w szyku. Walczyliśmy dzielne, momentami biliśmy się na parkiecie. To jednak za mało. Nie starczyło nam umiejętności. Straciliśmy prawie sto punktów.

Zobacz naszą relację live: PGE Turów Zgorzelec - Zastal Zielona Góra (Tauron Basket Liga) - relacja live - 99:73 (25:16, 27:22, 19:21, 28:14)

Z Zielonej Góry do Zgorzelca jest niewiele ponad 100 kilometrów. Zastalowcy mieli więc najłatwiejszy wyjazd. Przynajmniej pod względem odległości. Turów to jednak w naszej ekstraklasie znana i uznana firma, zespół, który mierzy bardzo wysoko i u siebie nie lubi przegrywać. Oczywiście drużyna ze Zgorzelca była faworytem tego spotkania. Zielonogórzanie wydawali się bardzo rozluźnieni. Wyszli na rozgrzewkę z uśmiechem na ustach. Najbardziej uradowany był Jakub Dłoniak. W sobotę wygrał konkurs gry w koszykówkę na Playstation i w nagrodę dostał konsolę. Tak więc mieliśmy luz, spokój i wielki optymizm, że pokażemy w Zgorzelcu dobry basket. Jak nam wyszło? Średnio.
Walczyliśmy dzielnie. Przez trzy kwarty nie poddawaliśmy się, uporczywie goniliśmy Turów. Grupa zielonogórskich fanów miała cały czas nadzieję, że jednak może zrobimy tu dreszczowca, bo przed czwartą kwartą było zaledwie 71:59 dla gospodarzy. Nic z tego. W ostatnich 10 minutach rozsypaliśmy się zupełnie. Stąd bardzo wysoka porażka i bardzo szczęśliwe uniknięcie setki, choć cała sala się tego domagała.

Czemu przegraliśmy? Po prostu Turów ma znacznie lepszy zespół od naszego. Nawiązanie z nim walki byłoby możliwe, ale tylko w przypadku gdybyśmy zagrali na swoim najwyższym poziomie. Tak jednak nie było. Przegraliśmy deskę 27:39, z 24 wykonywanych rzutów osobistych trafiliśmy zaledwie 13 razy. Z trójek Turów trafił 13 razy (na 19 prób), my tylko sześć (na 22). Już choćby to zestawienie wystarczy, żeby wiedzieć czemu nie mieliśmy szans ma zwycięstwo. Ich lider Torey Thomas trafił czterokrotnie za trzy (próbował pięć razy) i miał 13 asyst! Nasz Walter Hodge choć starał się i robił co mógł z dziewięciu osobistych nie trafił aż pięć razy. W Turowie każdy kolejny zawodnik, który wchodził dodawał jakość temu zespołowi. Australijczyk Daniel Kickert przez pół meczu siedział na ławie, ale jak wszedł to pokazał skuteczność. Podobnie jego koledzy. Po prostu nie było słabych punktów. U nas starał się Hodge, coś pokazał Tomasz Kęsicki, punktował Dłoniak. Słabiej jednak niż we wcześniejszych meczach spisał się Chris Burgess. Pięć punktów Jamesa Maye'a to stanowczo za mało jak na ,,strzelbę". Jego punktów więc zabrakło, także tych, których nie rzuciliśmy z osobistych. Ciągle niewiele pokazuje David Burgess. Jeśli więc kilku gra na swoim poziomie, kilku kolejnych zawodzi, to nie wystarczy ambicja i walka jaką nasi pokazali w hali w Zgorzelcu. Po prostu musieliśmy polec. I tak się stało.

W pierwszej kwarcie Turów cały czas prowadził. W drugiej serca mocniej zabiły naszym kibicom kiedy po rzucie Kęsickiego dogoniliśmy rywali. Było 34:34. Niestety, dwie trójki Thomasa, poprawka Konrada Wysockiego i znów było osiem do tyłu. W trzeciej walczyliśmy. Wynik oscylował wokół 10-12 punktów przewagi. To dawało nadzieję. Niestety, w czwartej kwarcie Turów nas rozjechał, trochę dołożyli nieco gospodarskimi decyzjami sędziowie, choć trudno wskazywać na nich jako na sprawców porażki. Zawodnikiem meczu był Thomas. Nie było na niego mocnych. - Nie powstrzymaliśmy Turowa. A szczególnie ich zespołowości - ocenił trener Tomasz Jankowski.

TURÓW ZGORZELEC - ZASTAL ZIELONA GÓRA 99:73 (25:16, 27:22, 19:21, 28:14)

TURÓW: Thomas 18, Wysocki i Jackson po 12, Zigerianović 7, Gabiński 6 oraz Kickert 18, Bochno 13, Tomaszek 4, Bukowiecki 2, Koljević 0.
ZASTAL: Kęsicki 13 i Hogde 13, Flieger 9, Maye 5, C. Burgess 4 oraz Dłoniak 11, D. Burgess 7, Chodkiewicz 6, Comagić 5.

Sędziowali: Marek Ćmikiewicz (Wrocław), Andrzej Zalewski (Poznań) i Robert Zieliński (Warszawa). Widzów 1.500.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska