Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błaszkowski w końcu doczekał się wsparcia miasta

(pat)
Łukasz Błaszkowski ma powody do zadowolenia. W cyklu Kia Lotos Cup goni lidera, a na tę walkę dostał kasę od miasta.
Łukasz Błaszkowski ma powody do zadowolenia. W cyklu Kia Lotos Cup goni lidera, a na tę walkę dostał kasę od miasta. fot. Dominik Kalamus/Kia Lotos Cup
Łukasz Błaszkowski, gorzowski kierowca wyścigowy dostanie od miasta solidny zastrzyk gotówki. 50 tys. to kwota, która wydatnie wesprze budżet naszego mistrza Polski w walce o tytuł.

Błaszkowski to jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia. 24-latek z Gorzowa to aktualny mistrz Polski w klasie kia cee'd, trzy lata temu wygrał też rywalizację w kia picanto. O wsparcie miasta nasz "Kubica" zabiegał od dwóch lat, ale dopiero teraz jego wysiłki zostały sfinalizowane.
- Poprzednio Łukasz przyszedł do nas w trakcie roku budżetowego i dlatego nic nie mogliśmy już zrobić. Przed sezonem sytuacja była o tyle trudna, że na początku roku istniała groźba ograniczenia wydatków promocyjnych do minimum. Dlatego dopiero teraz prezydent podjął decyzję, że skoro wspieramy innych w dużo większym zakresie, to i jemu trzeba pomóc.

Radości z tego faktu nie krył sam zainteresowany: - Gorzów promowałem od początku kariery. Cieszę się, że miasto podjęło współpracę, dzięki czemu będę mógł stawiać sobie coraz wyższe cele. Liczę, że nie zakończy się ona na jednym sezonie.
Promocja Gorzowa przez Błaszkowskiego w kraju i zagranicą (rundy Kia Lotos Cup odbywają się też w Niemczech, Czechach i na Węgrzech) to nie jedyny aspekt umowy sponsorskiej. - W porozumieniu z dyrektorem OSiR-u Włodzimierzem Rojem 4 września zorganizujemy dla mieszkańców imprezę, która przybliży im moją dyscyplinę.

"Motoracing Show" odbędzie się na bulwarze i moście Staromiejskim. Będzie propagowała m.in. bezpieczeństwo na drogach. Odbędzie się też pokaz jazdy wyścigowej i driftu oraz koncert Libera i Sylwii Grzeszczuk. Dzień później zostanie rozegrany finał DMŚJ na żużlu, a to wszystko pod nazwą "Zakończenie Lata".

TRZY PYTANIA DO ŁUKASZA BŁASZKOWSKIEGO, kierowcy wyścigowego z Gorzowa

1 Co oznacza dla ciebie te dodatkowe 50 tysięcy w budżecie?
- Najważniejsze, że w końcu udało się podpisać umowę z miastem. Rozmowy były prowadzone od dawna, a logo Gorzowa "jeździło" ze mną w zawodach już wcześniej. Dziś w trudnych czasach każdy grosz się liczy, więc cieszę się że oficjalnie nawiązaliśmy współpracę. Bardzo mi na tym zależało, bo dzięki temu będę mógł zrobić krok do przodu. Jeśli w przyszłym roku włodarze miasta również mi pomogą, to śmiało mogę myśleć o zagranicznych startach.

2 Na półmetku cyklu musisz gonić prowadzącego Kamila Raczkowskiego, ale wciąż jesteś w grze o mistrzostwo Polski...
- Nikt nie ma patentu na zwyciężanie. Sporo straciłem w drugiej rundzie, gdy z toru wypchnął mnie zawodnik pomagający liderowi na trasie. Wygraną w kolejnej eliminacji poprawiłem sobie humor, ale spokojnie. Za mną dopiero połowa sezonu. Trzeba dojeżdżać do mety na wysokiej pozycji, nie podpalać się, nie walczyć za wszelką cenę. Teraz jadę do Czech z nadzieją, że wygram i odrobię kolejne punkty.

3 Przerwa między trzecią a czwartą rundą była duża. Znalazłeś może sposób na "Raczka"?
- Postaram się "załatwić" Kamila jego własną bronią. Skoro jadą we dwójkę przeciwko mnie, postanowiłem wzmocnić zespół. Do mojej ekipy dołączyło dwóch kierowców, którzy będą pomagać mi w wyścigu. Nasza współpraca będzie przypominać team kolarski. Ten duet będzie jechał dla mnie. Chłopaki będą blokowali rywali i wspólnie rozegramy wyścig taktycznie. Zobaczymy, jak to nam wyjdzie w praniu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska