Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borek już wita nas orłami

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Mieszkańcy Borka mają teraz w swojej wsi dwa orły. Jeden wita gości na początku, a drugi na końcu wsi.
Mieszkańcy Borka mają teraz w swojej wsi dwa orły. Jeden wita gości na początku, a drugi na końcu wsi. Dorota Nyk
Borek ma już swoje dwa "witacze", które własnymi siłami postawili mieszkańcy. Orły na postumentach witają przyjezdnych po obu stronach wsi - na drogach wiodących od Głogowa oraz od Pęcławia.

- Radwanice w powiecie polkowickim mają swoje słonie, z których słyną na całą okolicę, a my teraz mamy orły - mówi radny gminny Lech Gostyński, mieszkaniec tej wsi i inicjator stawiania "witaczy". Jak mówią mieszkańcy, na orły padł wybór dlatego, że podobno przez tę wieś przelatują orły bieliki. Jedno jest pewne - wieś teraz dzięki orłom wygląda ładniej i ciekawiej. A po drugie, organizowanie całej akcji i sobotniego festynu z okazji Dnia Borka zintegrowało całą wieś.

- Założę się, że w sobotę rano 90 proc. wsi rano patrzyło w niebo i modliło się o dobrą pogodę. Ale natura się na szczęście zlitowała i pogoda na odsłonięcie "witaczy" oraz festyn dopisała - cieszy się Józef Piotrowski, p.o. dyrektora GOK-u w Przedmościu.

W grupie osób przygotowujących sobotnią uroczystość była Barbara Seweryn, która pracowała głównie w kuchni, razem z dziesięcioma innymi paniami. Robiła rosół, smażyła kotlety i ciasto też piekła, ale w domu - tak jak i wielu innych mieszkańców.

Na obiedzie zorganizowanym dla 70 gości były m.in. swojskie wyroby: kiełbasa, schab, kaszanka, boczek i szynka wędzona. Na festynie można było popróbował smalcu własnej roboty, kwaszonych ogórków i bigosu. Wójt Andrzej Krzemień obiecał radnemu Gostyńskiemu dofinansowanie z gminy.
Na sobotni festyn był zaproszony prezydent Bronisław Komorowski, ale z jego kancelarii zadzwonili, że nie może przyjechać. Natomiast premier Donald Tusk odpisał, wojewoda dolnośląski także - przeprosił, że go nie będzie, bo ma zaplanowany urlop. Oba listy można było obejrzeć na wystawie o historii tej wsi, na której obejrzeć można też było aż 700 zdjęć z przeszłości i z lat współczesnych.

- Przez 17 lat miałem sklep w Borku, teraz mieszkam w Głogowie, jestem emerytem - mówi Michał Kupnicki, którego spotkaliśmy na festynie. - Znam wszystkich mieszkańców i wracam tu tak często jak tylko mogę.

Jego dobry znajomy Jan Serdeń opowiada, że kiedyś to była bardzo mała wieś, dosłownie kilka chałupek. Teraz zameldowanych jest 330 mieszkańców. - U mnie na polu 11 nowych chałupek się buduje - mówi.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska