Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budynek liceum ogólnokształcącego w Żarach ma już nowe skrzydło

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected]
Uczniowie liceum imienia Prusa cieszą się z tego, że mogą się uczyć w nowych klasach
Uczniowie liceum imienia Prusa cieszą się z tego, że mogą się uczyć w nowych klasach fot. Aleksandra Łuczyńska
Nowe skrzydło żarskiego ogólniaka w poniedziałek oficjalnie oddano do użytku. W czasie uroczystości nie zabrakło hymnu państwowego, występów licealistów, ale także elementów kampanii wyborczej. W trakcie apelu zasłabło kilka uczennic.

O tym, jak uciążliwe były wycieczki na lekcje do tzw. Kremla przy placu Łużyckim, najwięcej wiedzą uczniowie, którzy przez wiele lat musieli kursować między dwoma budynkami LO im. B. Prusa. Teraz to już przeszłość. Budowa nowego skrzydła przy siedzibie ogólniaka na Podwalu trwała kilka miesięcy. Kosztowała około 2 milionów złotych. W skrzydle jest sześć dużych klas, tyle samo mniejszych, toalety, pokój nauczycielski.
Oficjalne otwarcie nowego skrzydła dziwnym zbiegiem okoliczności zaplanowano na kilkanaście dni przed wyborami, w czasie uroczystości w Powiatowym Centrum Sportu pojawił się jeden z kandydatów na burmistrza Żar. Zaproszono również wojewodę - Helenę Hatkę.

A co, o inwestycji myślą sami zainteresowani, czyli uczniowie? Szczerze, choć z przymrużeniem oka przyznają, że dostrzegają kilka minusów. - W szkole zrobiło się trochę tłoczniej i póki co, ciężko nam się do tego przyzwyczaić - przyznają ze śmiechem Paulina i Staszek. - Minus dla nas to fakt, że wcześniej, gdy chodziliśmy na lekcje do Kremla, nie raz nauczyciele przymykali oko na to, że się kilka minut spóźnialiśmy. Teraz już nie ma taryfy ulgowej. To tak z punktu widzenia nas jako uczniów, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że to skrzydło jest potrzebne. Plusów jest na pewno dużo więcej. Nie musimy się ubierać, przebierać i marznąć w drodze do drugiego budynku, jest wygodniej i cieplej - dodają z powagą.
Jan Wojtczak, Urszula Zakrzewska, Justyna Piskorska, Klaudia Mikołajczak, Magdalena Kryszczuk i Łukasz Wojtasiewicz to uczniowie 1 a, którzy nie mieli okazji do wędrówek między dwoma budynkami szkoły. - Przyszliśmy na gotowe, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Wiemy od naszych starszych kolegów, że nie mieli wesoło. Teraz nie możemy się doczekać, aż cały dziedziniec przed szkołą będzie gotowy i główne wejście do budynku będzie czynne. Trudno nam porównywać, jak było kiedyś, a jak jest teraz. Jedno jest pewne, w nowych klasach mamy dużo miejsca. Jest jasno i kolorowo, dzięki temu lepiej się skupić na myśleniu - przyznają pierwszoklasiści.

Jarosław Kropski, dyrektor szkoły nie kryje radości. - Jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu udało się. Od trzech lat niemal wszystko podporządkowałem temu, aby ta inwestycja została zrealizowana. Budowa poszła błyskawicznie, prace zaczęły się 1 lutego, a już 2 września w nowym skrzydle prowadziliśmy zajęcia - informuje.
Oficjalna uroczystość otwarcia nowej części szkoły, rozpoczęta hymnem narodowym, okraszona przemówieniami włodarzy, nie przebiegała do końca w sielankowej atmosferze. W czasie apelu zasłabło kilka uczennic. Karetka pogotowia przyjechała na sygnale już kilkanaście minut po rozpoczęciu uroczystości. - Takie rzeczy się zdarzają, wszyscy to bardzo przeżywali. W sali było dosyć ciepło, stąd te zasłabnięcia. Natychmiast wezwaliśmy pogotowie. Na szczęście nic poważnego żadnej z uczennic się nie stało, wszystkie wróciły na lekcję - zaznacza dyrektor placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska