– Teraz w tym grajdole, w Czerwieńsku nie ma niczego. To był ostatni bank. Starsi ludzie mogli na miejscu robić zlecenia przelewów swoich pieniędzy na czynsz, energię i inne media. Mogli też wybierać pieniądze z kasy – opowiada pan Paweł
– Aby starszy człowiek z Czerwieńska mógł mieć jakieś pieniądze przy sobie, musi jechać do Zielonej Góry, kogoś zaangażować, bo autobusów jest bardzo mało. To jest ograniczenie wolności człowieka, który do tej pory mógł liczyć na siebie i sam załatwiać swoje sprawy finansowe, a teraz musi prosić o pomoc – mówi nasz Czytelnik.
Pan Paweł wyjaśnia, że nie we wszystkich lokalnych sklepikach można płacić kartą.
Pan Paweł zgłosił się do władz gminy, sugerował, że mieszkańcy to wyborcy, którzy teraz mają ograniczoną wolność, ale nie doczekał się odpowiedzi.