Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli studentami, są milionerami!

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
A oto zielonogórski zespół Spryciarzy - Piotr Piątek, Marcin Radziwoń, Artur Lemański, Artur Olszewski, Przemysław Śliwiński i Sebastian Bajon (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
A oto zielonogórski zespół Spryciarzy - Piotr Piątek, Marcin Radziwoń, Artur Lemański, Artur Olszewski, Przemysław Śliwiński i Sebastian Bajon (fot. Krzysztof Kubasiewicz)
Tak o młodych zielonogórzanach pisze się w Polsce. Trochę prawdę, trochę nie. Niekoniecznie te miliony Spryciarze mają, ale na pewno stworzyli firmę wartą majątek.

Po raz pierwszy spotkaliśmy się z nimi ponad rok temu. Właśnie startowali z biznesem - czyli witryną internetową www.spryciarze.pl. Pracowali na korytarzach uczelni albo... pod palmami - w uczelnianej palmiarni, wchodząc paniom sprzątającym pod nogi.

Za cały majątek służyły im własne komputery, wynajmowali serwery w Niemczech, bo taniej.

Teraz siedzibą firmy jest wynajęty dom na zielonogórskim osiedlu Zacisze. Serwery firma ma w Polsce (znacznie droższe, ale w Rybniku traktują ich jak dobrych klientów i reagują na problemy w pół godziny). Marcin Radziwoń i Artur Olszewski są też dziś prezesami, a nie studentami. I zatrudniają kilkanaście osób. Z którymi zwykle są na ty. - Atmosfera jest jak w domu, bo wszyscy znamy się ze studiów na uniwersytecie - mówi A. Olszewski. – Od niedawna mamy jeszcze pracowników w Warszawie, gdzie otworzyliśmy biuro.

W zielonogórskiej firmie jest kuchnia, łazienka, kanapy (przydały się, gdy trzeba było pracować 72 godziny bez przerwy). Jest też grono dobrych znajomych, którzy pracują, jednocześnie nieźle się bawiąc.

Przyjemne z pożytecznym

O tym właśnie rok temu marzyli. By utrzymywać się z tego, co sprawia im przyjemność, czyli prowadzenia poradnikowego portalu internetowego. Mówili też o upragnionym milionie użytkowników. Teraz ten milion miesięcznie mają. I co robią? Podnoszą poprzeczkę do półtora miliona!

Polaków do komputera przyciąga naszaklasa.pl, onet, wp.pl... Portal spryciarze.pl na pierwszy rzut oka nie budził nadziei, że dołączy do wielkich. Ale spodobał się. Ba, zrobił furorę. Krótkie, treściwe filmiki z poradami: jak ugotować dobre danie, jak zawiązać krawat, jak robić magiczne sztuczki, chwyciły. - Dziś mamy ponad 5.000 filmów na naszym portalu - mówi M. Radziwoń. - W większości przysyłają je sami internauci i są one coraz lepszej jakości.

Spryciarze sami też kręcą. Z ekspertami. Mają już 350 poradników eksperckich - jak gotować, malować się, tańczyć, doskonalić w sztukach walki...

Dzięki filmom ze specjalistami Spryciarze robią teraz karierę w warszawskim metrze. Między reklamami wyświetlane są tam ich filmy. Warszawiakom spodobały się bardzo. - Podpisaliśmy też umowę z siecią 3space, która nasze filmy będzie wyświetlać w barach i klubach - opowiada A. Olszewski. – Będzie nas też pokazywać Mediaspot.pl na swoich ekranach w przejściach podziemnych.

Chętnych do wykorzystania sprytnych porad jest teraz wielu. Ale nie każdy ma na to zgodę. Po Spryciarzach podobne portale otworzyły inne witryny – np. gadu gadu. Ale tamtym nie idzie zbyt dobrze. A do tego internauci komentują, że jak nic zwalono pomysł od zielonogórzan...

Poradnik dla Al. Kaidy

Jakie porady najlepiej się sprzedają? Jak zamienić latarkę w laser o dużej mocy – ten filmik obejrzało 150 tys. internautów. Powodzenie mają też: jak się całować i porady dotyczące kravmagu. Co 45 minut nowy filmik poradnikowy ląduje na portalu.

Niektóre nagrania internautów Sprzyciarze odrzucają. Bo muszą. - Z tych odrzuconych moglibyśmy poradnik dla Al Kaidy zrobić - mówi Sebastian Bajon. - Dostaliśmy filmy o tym, jak zrobić minę przeciwpiechotną albo granat rozpryskowy. Było też poradnik, jak z dostępnych w legalnym obrocie chemikaliów stworzyć niesamowicie żrącą substancję. Przeżarła dwie płyty chodnikowe, pieniek i warstwę ziemi...

W portalu nie ma też miejsca na obsceniczne porady - np. jak stworzyć sztuczną pochwę (a taka właśnie przyszła). Ale już całować się i podrywać dziewczyny można się na portalu nauczyć. Nic dziwnego, że słowo Spryciarze robi teraz w Polsce furorę. – Sukces naszego portalu chyba między innymi stąd – zastanawia się A. Olszewski. - Nazwa dobrze się kojarzy, ludzie zaglądają na witrynę, nawet żeby sprawdzić, co ci spryciarze proponują.

Czytaj też: Po tym kursie mogą pracować w 50 krajach całego świata

Anioł stróż

Prowadzenie poradnikowego portalu to przyjemność, ale coraz bardziej także biznes. Marcin i Artur nadal chodzą w t-shirtach do pracy, ale zamiast myśleć o tym, jak zrobić film, zastanawiają, się, jak robić coraz większe pieniądze. I w tym pomógł im nie tyle spryt, co dobry pomysł na świetny portal i wygrana w ogólnopolskim konkursie. To dzięki niej zyskali inwestora. Trochę jakby anioła. – Gdy „Rzeczpospolita” napisała o naszej wygranej w specjalistycznym konkursie Barcamp, zgłosiło się wiele chętnych firm – zdradza M. Radziwoń. – Wybraliśmy Vivex Investment, bo po zawiązaniu współpracy to my nadal decydujemy o firmie.

Spryciarze nadal prą do przodu. Na portalu są już gry logiczne (jak mówią, świetny pomysł na nudę w pracy), wkrótce ruszy sprytny sklep, który sprzedawać będzie filmy poradnikowe – już nie krótkie i proste, ale całe serie rad.

Skoro ich marzenia o połączeniu pracy i przyjemności się spełniły, to o czym marzą teraz? – Chciałbym, by o naszym portalu pomyślał każdy, gdy ma jakiś kłopot i u nas znalazł jego rozwiązanie – mówi M.Radziwoń. – I zawsze do nas wracał z kolejną sprawą do rozwiązania.

A prywatnie? Już zaczynają marzyć o odpoczynku. Marcin po 30. chciałby już odcinać kupony od pieniędzy zarabianych przez firmę. Artur na razie zastanawia się, jak tu z żoną spędzać więcej czasu.

To co? Sprawdzimy, czy za rok te też się sprawdzą?

Czytaj też: Się macie, Spryciarze!

 

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska