Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Całe życie na dopingu

Redakcja
Włodzimierz Janiszewski. Mieszka w Zielonej Górze. Zajmuje się problemem narkomanii. Interesuje się medycyną, literaturą, muzyką. Redaktor naczelny biuletynu „Doktor” wydawanego przez Okręgową Izbę Lekarską w Zielonej Górze. Był dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Żonaty, ma syna.
Włodzimierz Janiszewski. Mieszka w Zielonej Górze. Zajmuje się problemem narkomanii. Interesuje się medycyną, literaturą, muzyką. Redaktor naczelny biuletynu „Doktor” wydawanego przez Okręgową Izbę Lekarską w Zielonej Górze. Był dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Żonaty, ma syna. Fot. Paweł Janczaruk
Rozmowa z Włodzimierzem Janiszewskim, lekarzem chorób wewnętrznych, specjalistą epidemiologiem.

- Uważa pan, że doping jest obecny w życiu każdego człowieka. A przecież nie wstrzykujemy sobie jakiś substancji...- W dopingu sportowym stosowane są w większości te same substancje, co w życiu codziennym. Choćby kofeina obecna w kawie. Ma znieść senność i zwiększyć poczucie siły. Jest na liście środków dopingujących zakazanych dla sportowców! Poza tym doping można rozumieć jak wszystko to, co nas napędza. Wzmacnia. Wspiera. Namawianie dziecka, by miało dobre oceny. Oklaskiwanie kogoś...

- Dlaczego stosujemy dopalacze? - To nie jest wymysł naszych czasów. Doping znany jest od starożytności. Ale dziś wyjątkowo dążymy do zwiększonej wydajności fizycznej i psychicznej. Angażujemy się emocjonalnie w sytuacje życia codziennego. Rano stosujemy substancje pobudzające. Wieczorem - usypiające. Gdy chcemy przegonić sen, pijemy kawę albo napoje energetyzujące. Chcemy mieć wrażenie, że doba liczy więcej niż 24 godziny. Oczekujemy sami od siebie, że ciągle będziemy sprawni i gotowi. Dlatego też sięgamy po papierosy. Bo one stymulują do działania. Uruchamiają hormony, które dają poczucie zadowolenia. Nagrody. Komfortu. Przez 30 minut, a potem znów ich ilość spada. Dlatego idziemy na kolejnego dymka. Stąd prosta droga do uzależniania od nikotyny.

.

- Ale co jest złego w kawce na dzień dobry? - W jednej kawce nic, ale w czterech… To dość powszechna, pozornie łagodna forma codziennego dopingu w określonym rytmie. Rano mocna kawa, w południe znów, i kolejna. A potem zaczyna boleć głowa i sięgamy po tabletki. Wieczorem nasenne, bo od nadmiaru kofeiny nie możemy zasnąć. Po pewnym czasie rytm się utrwala i niekiedy trzeba zwiększyć dawki, by reakcje i myśli były szybkie.

- To ile pić, by poszła na zdrowie?- Do dwóch filiżanek dziennie. Pamiętając, że jedna "trzyma" pięć, sześć godzin. Wypita po 17.00 może być przyczyną bezsenności. Kawa jest używką dość kontrowersyjną. Ma swoje zalety. Kurczy naczynia mózgu i może być stosowana w migrenowych bólach głowy. Podnosi także ciśnienie krwi, co jest korzystne dla osób z niskim ciśnieniem. Ale ma kawa i wady. Zwana jest biczem na serce. Wypłukuje z organizmu wapń, magnez, żelazo i potas. Drażni żołądek. Podwyższa cholesterol.

- Tyle złego o kawie jeszcze nie słyszałam. - Nie jest wykluczone, że kiedyś zostanie negatywnie oceniona pod względem zdrowotnym. Pomimo że jest znana ludzkości od ponad tysiąca lat, badania nad nią trwają, a ich wyniki są często przeciwstawne!

- Często sięgamy też po napoje energetyzujące. - W nich, podobnie jak w kawie czy herbacie, też jest kofeina. Blokuje informację, które mięśnie wysyłają do mózgu, że są zmęczone. Mimo dużego wysiłku czujemy się świetnie, ale to niebezpieczne dla układu krążenia. Nie wolno ich codziennie pić. Szczególnie, jeśli pije się przy tym także i prawdziwą kawę. Od picia takich napojów powinny powstrzymać się osoby z nadciśnieniem tętniczym, chorujące na cukrzycę oraz mające dolegliwości żołądkowe. A także zaburzenia neurologiczne, na przykład padaczkę.

- Gdzie przebiega granica między zdrowiem a dopingiem? - W umiarkowaniu. Trzeba ostrożnie podchodzić do ciągle nowych propozycji wzmacniaczy, które pojawiają się na rynku. Coraz większą popularnością cieszy się u nas na przykład kreatyna. Powoduje przyrost masy mięśniowej, witalność, a paniom dobrze działa na odchudzanie. Wciąż jest jeszcze nie do końca zbadana. Przypomnę, że 100 lat temu do odchudzania, poprawy nastroju i zwiększenia siły mięśniowej zalecana była… amfetamina.

- Dziękuję
Katarzyna Borek
0 68 324 88 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska