Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CCC o jeden krok od brązu!

Redakcja
Jillian Robbins zagrała dobre zawody i jej CCC pokonało Wisłę po raz drugi.
Jillian Robbins zagrała dobre zawody i jej CCC pokonało Wisłę po raz drugi. fot. Konrad Kaptur
Dziewczyny z Polkowic po świetnej grze po raz drugi pokonały mistrzynie Polski z Krakowa i w serii do trzech wygranych objęły prowadzenie 2:1. Za serce do walki i wielkie zaangażowanie naszym należą się gromkie brawa.

WISŁA CAN PACK KRAKÓW - CCC POLKOWICE 65:72 (25:24, 14:24, 13:8, 13:16) - stan pojedynku (do trzech zwycięstw) 1:2.

WISŁA CAN PACK KRAKÓW - CCC POLKOWICE 65:72 (25:24, 14:24, 13:8, 13:16) - stan pojedynku (do trzech zwycięstw) 1:2.

WISŁA: Skerovic 17, Kobryn 15, Fernandez 12, Maksimovic, Gburczyk po 6 oraz Canty 4, Dupree 3, Pałka 2.

CCC: Carter 31, Mieloszyńska 10, Gajda 8, Jeziorna 4, Gajewska 2 oraz Robbins 12, Małaszewska 3, Pietrzak 2.

Sędziowali: Maciej Kotulski (Stalowa Wola), Andrzej Zalewski (Poznań), Jarosław Żabko (Poznań)

Widzów: 400.

Dzisiejszy mecz rozpoczął się od celnego rzutu Amishy Carter. Potem przechwyt i asystę zaliczyła Daria Mieloszyńska, a Carter ponownie przedziurawiła krakowski kosz. Jako pierwsza w szeregach gospodyń punktowała Dorota Gburczyk. Przez pierwsze minuty nasze dziewczyny dominowały, zwłaszcza w ofensywie spisywały się o niebo lepiej od wiślaczek, które miały spore problemy z trafianiem do kosza.

Ta sztuka nie udawała im się nawet po ponownych akcjach. W szeregach naszych kapitalną partie rozgrywała Carter, która w pierwszej kwarcie rzuciła 14 punktów i zaliczyła trzy zbiórki. W końcówce spod kosza wstrzeliła się Ewelina Kobryn i to wiślaczki wygrały pierwszą odsłonę jednym punktem 25:24. W drugiej podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza zaczęły od serii czterech wolnych, z których wszystkie znalazły drogę do kosza. Potem było jeszcze lepiej.

Nasze zaliczyły imponujący fragment. W ciągu pierwszych dwóch minut zaaplikowały rywalkom 9 punktów tracąc zaledwie jeden i objęły ośmiopunktowe prowadzenie. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięła Jelena Skerovic, która celnym rzutem zza linii 6,25 dała wiślaczkom sygnał do natarcia.

Nasze jednak nie spuszczały z tonu i w efekcie ich przewaga cały czas oscylowała w pobliżu dziesięciu punktów. Do przerwy było 39:48. Po zmianie stron w szeregach gospodyń ciężar gry wzięły na siebie Kobryn i Skerovic. Starały się z całych sił, ale na niewiele się to zdało.

"Pomarańczowe: kontrolowały przebieg meczu, a gdy za pięć fauli plac gry musiały opuścić Kobryn oraz Slobodanka Maksimovic było jasne, ze to CCC zwycięży. Jutro numer cztery. Jeżeli nasze wygrają, będą się cieszyć z brązowych medali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska