W 1995 r. zadebiutował w ekstraklasowym Stilonie Gorzów. W pierwszym sezonie furory nie zrobił, bo spadł ze drużyną do serii B pierwszej ligi.
Trener Waldemar Wspaniały nie miał jednak wątpliwości: - Ten chłopak zawojuje kiedyś świat - prorokował.
Wiedział, czego chce
Sebastian nie ma rewelacyjnych warunków fizycznych - tylko 192 cm i 91 kg - ale nadrabia te niedostatki niezwykłą pracowitością. Świetna skoczność, wybitny talent do atakowania oraz niezła zagrywka, przyjęcie i blok pozwoliły mu szybko wspiąć się po drabinach sportowej kariery.
Jako podpora juniorskiej reprezentacji kraju najpierw zdobył mistrzostwo Europy (1996), a w następnym roku - świata. Potem przyszły sukcesy ze Stilonem: Puchar Polski (1997), brąz (1999) i srebro (2000) mistrzostw Polski. Ale "Świdra" te osiągnięcia nie zadowoliły.
Za namową Wspaniałego przeniósł się do Mostostalu Azotów Kędzierzyn-Koźle, z którym rządził na krajowych parkietach przez kolejne cztery sezony. Od dwóch i pół roku jest gwiazdą włoskiej Serie A, broni barw RPA Perugia.
Lider reprezentacji
Od kilku sezonów Świderski jest niekwestionowanym liderem reprezentacji. Koledzy szanują jego zdanie na boisku i poza nim.
Dużo dał mu wyjazd do Włoch - i w sensie sportowej dojrzałości, i medycznej opieki nad ciągle kontuzjowanymi kolanami. W tym roku okazał się najlepszym zawodnikiem interkontynentalnej fazy Ligi Światowej, zdobywając 172 pkt., przy skuteczności w ataku 59,31 proc.
W swoich klubach i w reprezentacji gra zawsze z numerem 13. Mówi, że ta cyfra jest dla niego szczęśliwa. Do siatkarskich osiągnięć dołożył dyplom Uniwersytetu Szczecińskiego, a potem szczęśliwą rodzinę. Jest sportowcem kompletnym i spełnionym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?