Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów zostaje w ekstraklasie

(zico)
To m.in. sześć bramek Mateusza Płaczka w sobotnim meczu z Nielbą uratowało Chrobrego przed degradacją
To m.in. sześć bramek Mateusza Płaczka w sobotnim meczu z Nielbą uratowało Chrobrego przed degradacją Remigiusz Kloc
Rewanżowy mecz barażowy głogowian okazał się dla Nielby totalną masakrą. Goście mając w zapasie cztery bramki już po kwadransie gry roztrwonili zaliczkę. Kluczem do sukcesu Chrobrego była niemal perfekcyjna obrona.

Trzeba przyznać, że w Głogowie zapanowało pospolite ruszenie w celu utrzymania ligi. Działacze znacznie obniżyli ceny biletów, a młodzież mogła wejść za darmo. Chodziło o jak największy doping. I ten ruch się opłacił, bo atmosfera w hali od początku do końca tego pojedynku przypominała tę z 2006 r., gdy głogowianie wywalczyli wicemistrzostwo Polski. Jednak przed tym meczem sytuacja Chrobrego nie była zbyt optymistyczna, bo w pierwszym barażu przegrał w Wągrowcu 22:26. A że Nielba dla głogowian była zawsze niewygodnym przeciwnikiem obawy były uzasadnione.

Już pierwsza akcja po rzucie Bartosza Świerada przyniosła gościom prowadzenie. Szybko wyrównał Mariusz Gujski, ale później na kolejną bramkę kibice czekali aż pięć minut. Na szczęście serię trzema trafieniami z rzędu rozpoczął Tomasz Mochocki. Następnie poprawili Gujski oraz Marek Świtała i w 14 min straty z pierwszego pojedynku zostały odrobione. Było 6:2. Przyjezdni kompletnie nie radzili sobie z głogowską obroną, a że w składzie nie mieli zawodnika rzucającego z drugiej linii, byli na straconej pozycji. Widząc, co się dzieje trener gości Paweł Noch poprosił o czas. Jego uwagi jednak na niewiele się zdały. Nawałnica Chrobrego trwała nadal.

Po bramkach Dominika Płócienniczaka, Michała Bednarka, Świtały i Mateusza Płaczka w w 21 min na tablicy pojawił się wynik 11:3. Głogowianie grali jak w transie. Ich ten wynik nie zadowalał i widać było, że na zakończenie sezonu chcieli sprawić kibicom radość. Gospodarze zdobywali gole seriami. Również po zmianie stron taryfy ulgowej nie było. Po dwóch trafieniach Bednarka i jednym Gujskiego, Płaczka i Macieja Ścigaja w 38 min Chrobry prowadził 22:6! Ostatecznie nasz zespół wygrał 31:16 (17:6).

Można tylko żałować, że takiej determinacji zabrakło Chrobremu przez większą część sezonu. Chrobry grał w składzie:: Stachera, Kapela, Zapora - Gujski, Płaczek po 6, Bednarek 4, Płócienniczak, Mochocki, Kuta po 3, Świtała, Ścigaj po 2, Jankowski, Czekałowski po 1, Łucak.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska