W grze bierzemy udział w wojnie z Japonią. Wcielimy się w dowódcę amerykańskiego okrętu podwodnego. Do wybory będzie jego kilka klas.
Grafika stoi na mistrzowskim poziomie. Aż miło wynurzyć się z głębiny i przez lornetkę oglądać widoki czy konwój, który stanie się celem. Majestatyczne, wielkie okręty wyrysowano z zadbaniem o szczegółu. Grafika zatapiania czy ostrzały statku z pokładowego działa jest interesująca i szczegółowa. Po celnej salwie na przykład komin rozpadnie się w drobny mak.
Realizm zachwyca. Zdarza się obserwacja przez peryskop, gdy na powierzchni szaleje sztorm. Dźwięki też dodają grze nutki rzeczywistości. Gdy zamknie się oczy to niemal czujemy dudnienie we wnętrzu metalowego okrętu podwodnego.
Gra się dobrze długo i bez nudy. Różnorodność kampanii, misji i zadań zachwyca. Tropimy określony statek, potem transportujemy po cichu żołnierzy w dane miejsce, aby znowu ruszyć na polowanie za pancernikiem.
Wystawiam grze szóstkę. Bardzo rzadko zdarza się gra, w której nie ma wad. W Silent Hunter 4: Wolves of the Pacific od Cenega Poland tak właśnie jest. To idealny symulator wciągający od pierwszej minuty gry, nie tylko w głębinę.
PLUSY
* doskonała grafika
* olbrzymia grywalność
* brak nudy
* olbrzymi realizm
* różnorodność kampanii, misji i zdań
MINUSY
* nie znalazłem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?