Ciepło w sądzie

Obecny właściciel Zakładu Gospodarki Cieplnej zainwestował już wiele milionów złotych w firmę. Tymczasem kolejny sąd uznał, że uchwała o sprzedaży udziałów ZGC opolskiej spółce ECO jest bezprawna.

Przypomnijmy - w październiku ubiegłego roku sąd gospodarczy w Zielonej Górze zadecydował, że bezprawnie sprzedano w przetargu publicznym udziały w ZGC spółce ECO z Opola. Od tego wniosku opolska firma się odwołała. Jednak sąd apelacyjny utrzymał wyrok. Teraz można tylko ubiegać się o jego kasację w Sądzie Najwyższym, w przeciwnym wypadku uchwała o sprzedaży udziałów stanie się nieważna.

Po co jest zgromadzenie?

Sprawcą całego zamieszania była zielonogórska firma Remoterm, która posiada 93 udziały, czyli niespełna jeden procent w nieistniejącym już żagańskim ZGC. Szef tej firmy zaskarżył do sądu sprzedaż udziałów przez miasto dla ECO. - Zgodnie z prawem, jako udziałowcowi powinno się nam zaproponować prawo pierwokupu akcji. Byliśmy zainteresowani inwestowaniem w ten zakład. A władze miasta tylko w prasie wypowiadają się na ten temat, a z nami nie rozmawiały - zapewniał Piotr Łosyk.

- A od czego jest zgromadzenie wspólników. Przecież nie będziemy chodzili do każdego oddzielnie i załatwiali takich spraw w swoich pokojach. To rozstrzyga się na zgromadzeniu, a potem w formie przetargu publicznego - mówi burmistrz Sławomir Kowal.

W urzędzie zaznaczają, że całe postępowanie prywatyzacyjne było prowadzone przez kancelarię Buisness Expert z Poznania, znanej w swojej branży i wszystko było w porządku.

Co oznacza taka decyzja sądu? - Mamy dwa wyjścia - domagać się odszkodowania, albo żądać przywrócenia stanu pierwotnego, czyli oddania miastu udziałów w ZGC. Widząc dzisiejsze stanowisko władz Żagania i firmy ECO wybierzemy najprawdopodobniej to drugie rozwiązanie - zapowiada szef Remotermu.

Żadnej rewolucji

Co na to miejskie władze? - Miasto nie jest stroną. Wyrok nie ma wpływu na ważność umowy prywatyzacyjnej. Dlatego - na dziś -nie zamierzamy podejmować żadnych kroków - informuje Renata Wcisło, rzecznik urzędu miejskiego.

Wynika z tego, że stroną jest opolska spółka. - ECO S. A., jako inwestor, nie jest stroną postępowania. Decyzja o złożeniu skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego należy do spółki ECO Żagań sp. z o.o. - informuje Iwona Szczepanik, rzecznik ECO.

Kto więc za wszystko odpowie? Czy miasto będzie musiało oddać pieniądze ECO za zakupione udziały i co gorsza za inwestycję, których opolska firma poczyniła w Żaganiu już na ponad 6 mln. zł? - Zasądzona decyzja była uchwałą zgromadzenia wspólników, a nie władz miasta - tłumaczy burmistrz. - Mamy opinię prawną, że wyrok sądu nie ma wpływu na umowę sprzedaży - dodaje S. Kowal.

- Wyrok sądu apelacyjnego nie skutkuje unieważnieniem umowy prywatyzacyjnej. Jesteśmy przekonani, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami - dodaje I. Szczepanik.

- Nie chcemy robić żadnych rewolucji, okazujemy cały czas dobrą wolę, ale trzeba mieć świadomość, że i tak straci miasto - podsumowuje P. Łosyk.

- Jeżeli pan Łosyk chciał zainwestować w ZGC, też mógł wystartować w przetargu i być najlepszym oferentem, czego nie zrobił - kontruje burmistrz.