Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co można wyłowić z Obry w Międzyrzeczu. I to za pomocą… magnesu? Nie zgadniecie!

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Nad brzegami Obry spotkaliśmy dwóch pasjonatów niezwykłego wędkowania. Pan Marian (imię zmienione) wraz z 14-letnim synem walczyli akurat z nurtami Obry w rejonie Świętego Wojciecha.  Zarzucali jednak nie wędki, tylko… magnesy. – Dzisiaj mamy taki raczej niefartowny dzień, bo łowimy tylko kawały gruzu z metalowymi okuciami, ale są i takie sytuacje, że na magnesy łapią się rowery czy wózki – mówi Pan Marian. – Takie rzeczy ludzie do rzeki wrzucają.  Obaj pracują przy magnesach, które przyciągają metalowe przedmioty o wadze nawet 200 kg. - Oczywiście przyjdziemy wraz z synem, żeby oczyszczać rzekę dalej – twierdzi pan Marian. Jak oznajmił nam kilkanaście godzin później bohater naszego spotkania, zakupił magnes o sile przyciągania sięgającej nawet 300 kg. Teraz to dopiero wyczyszczą dno Obry... Wideo: Unikatowe wozy strażackie w Międzyrzeczu. To prawdziwe perełki!
Nad brzegami Obry spotkaliśmy dwóch pasjonatów niezwykłego wędkowania. Pan Marian (imię zmienione) wraz z 14-letnim synem walczyli akurat z nurtami Obry w rejonie Świętego Wojciecha. Zarzucali jednak nie wędki, tylko… magnesy. – Dzisiaj mamy taki raczej niefartowny dzień, bo łowimy tylko kawały gruzu z metalowymi okuciami, ale są i takie sytuacje, że na magnesy łapią się rowery czy wózki – mówi Pan Marian. – Takie rzeczy ludzie do rzeki wrzucają. Obaj pracują przy magnesach, które przyciągają metalowe przedmioty o wadze nawet 200 kg. - Oczywiście przyjdziemy wraz z synem, żeby oczyszczać rzekę dalej – twierdzi pan Marian. Jak oznajmił nam kilkanaście godzin później bohater naszego spotkania, zakupił magnes o sile przyciągania sięgającej nawet 300 kg. Teraz to dopiero wyczyszczą dno Obry... Wideo: Unikatowe wozy strażackie w Międzyrzeczu. To prawdziwe perełki! Dariusz Dutkiewicz
Nad brzegami Obry spotkaliśmy dwóch pasjonatów niezwykłego wędkowania. Pan Marian (imię zmienione) wraz z 14-letnim synem walczyli akurat z nurtami Obry w rejonie Świętego Wojciecha. Zarzucali jednak nie wędki, tylko… magnesy. – Dzisiaj mamy taki raczej niefartowny dzień, bo łowimy tylko kawały gruzu z metalowymi okuciami, ale są i takie sytuacje, że na magnesy łapią się rowery czy wózki – mówi Pan Marian. – Takie rzeczy ludzie do rzeki wrzucają. Obaj pracują przy magnesach, które przyciągają metalowe przedmioty o wadze nawet 200 kg. - Oczywiście przyjdziemy wraz z synem, żeby oczyszczać rzekę dalej – twierdzi pan Marian. Jak oznajmił nam kilkanaście godzin później bohater naszego spotkania, zakupił magnes o sile przyciągania sięgającej nawet 300 kg. Teraz to dopiero wyczyszczą dno Obry...
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska