Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co wolno wojewodzie Marcinowi Jabłońskiemu?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Wojewoda lubuski Marcin Jabłoński
Wojewoda lubuski Marcin Jabłoński archiwum GL
Lubuscy starostowie napisali list do premiera. Proszą w nim Donalda Tuska o interwencję w sprawie postępowania wojewody. Samorządowcy zarzucają Marcinowi Jabłońskiemu m.in., że ingeruje w działalność powiatów.

Informację o korespondencji do Donalda Tuska podał portal internetowy ogólnopolskiego tygodnika "Wprost". W poniedziałek na publikację zareagował wojewoda. Wydał "oświadczenie w sprawie listu niektórych reprezentantów powiatu". Jednak ci niektórzy reprezentanci to aż ośmiu starostów i jeden wicestarosta, którzy podpisali się na swych pieczątkach. Pisma - do którego dotarła "GL" - nie poparło tylko czterech szefów powiatów: gorzowskiego, międzyrzeckiego, strzelecko-drezdeneckiego i żarskiego.

Co starostowie zarzucają urzędującemu zaledwie od roku wojewodzie? Lista jest długa. Chodzi m.in. o bariery o charakterze personalnym oraz prawnym, na które w dodatku powiaty napotykają w ciężkich dla nich finansowo czasach. Coraz większą ingerencję wojewody w działalność samorządów, złą jakość zarządzania w urzędzie wojewódzkim, która przekłada się na częste nadinterpretowanie przepisów prawa, realizację osobistej polityki czy animozje.

Na wystąpienie starostów zareagował Marek Cieślak, przewodniczący konwentu starostów i wicestarostów lubuskich oraz starosta żarski. W piśmie do Jabłońskiego pisze, że list ośmiu samorządowców nie jest oficjalnym stanowiskiem konwentu, a za wszystkim stoi działanie Andrzeja Bycki z powiatu słubickiego.

- Ta oczywista manipulacja podpisami starostów przez starostę słubickiego, na co oni sami wskazują, świadczy o osobie inicjującej "akcję z listem" - cytuje Jabłońskiego urzędowa strona. - Zadania mi powierzone wykonuję wyłącznie zgodnie z prawem - zapewnia wojewoda.

- Jeśli przy okazji przeszkadzam w realizowaniu czyichś partykularnych interesów, to i tak nie wpłynie to na moje działania. Ponadto układy wewnątrz partii, sympatie i animozje nie mają żadnego wpływu na podejmowane przeze mnie decyzje. Te są zgodne z ustawą o wojewodzie i administracji rządowej w województwie.

Starostowie, z którymi rozmawialiśmy w poniedziałek - Dariusz Ejchart z Sulęcina i Ireneusz Plechan z Zielonej Góry - twierdzą, że personalnie do Jabłońskiego nic nie mają, a chodziło im jedynie o poprawę współpracy na linii samorząd - urząd wojewódzki. Czy chodzi więc jedynie o konflikt pomiędzy Bycką i wojewodą o terminal na przejściu granicznym w Świecku?

Przypomnijmy. Wojewoda zadecydował, że sprzeda go słubickiej gminie, choć bardzo bliski kupna nieruchomości był powiat. Terminalem nadal zarządza starosta Bycka, który nie zgadza się z postanowieniem Jabłońskiego.

- Nikt nikogo nie zmuszał do podpisania listu do premiera. Na początku poparcie deklarowało nawet 10 starostów - twierdzi Bycka, który dodaje, że ma wiele przykładów na to, iż Jabłoński ingeruje w działalność powiatów.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska