Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z hasającymi bezpańskimi psami?

Nela Kluk 68 387 52 87 [email protected]
- Mam wrażenie, że w Nowej Soli po prostu czeka się aż przyjdzie zima i zabije niechciane czworonogi - uważa Paulina Białkowska, właścicielka jamnika.
- Mam wrażenie, że w Nowej Soli po prostu czeka się aż przyjdzie zima i zabije niechciane czworonogi - uważa Paulina Białkowska, właścicielka jamnika. Fot. Nela Kluk
- Tyle się ostatnio mówi o psich kupach i o bezpieczeństwie w mieście. Dlaczego nikt nie zajmie się walką z bezdomnymi psami? - alarmują czytelnicy. Problem psów puszczonych samopas dokucza także rodzicom małych dzieci.

- Za każdym razem kiedy idę na spacer ze swoją sunią znikąd pojawiają się agresywne, bezpańskie kundle. Czy jedynym wyjściem musi być ucieczka?- pyta Joanna Pawlecka właścicielka półtorarocznej suczki wilczura. - Gdy mój synek idzie pobawić się na podwórze przed blokiem z niepokojem wyglądam za nim przez okno. Pies, który zadomowił się na naszej dzielnicy jest łagodny, ale raczej nie jest szczepiony i nie wiadomo, co może go rozdrażnić - martwi się pani Iwona mieszkanka osiedla Kopernika.

Podobne problemy mają ludzie spacerujący wzdłuż wałów nad Odrą. Tam właściciele spuszczają swoje psy ze smyczy zapominając o założeniu kagańca. Według prawa każdy pies powinien mieć smycz lub kaganiec, natomiast pies rasy uznawanej za groźną jedno i drugie.

- Musimy pamiętać, że tutaj nie psy są winne tylko ich właściciele, którzy się nimi nie zajmują lub po prostu je porzucili. Mam wrażenie, że w Nowej Soli po prostu czeka się aż przyjdzie zima i zabije niechciane czworonogi, ale to nie jest wyjście, to tragedia. Chore jest także to, że w naszym, dość dużym przecież mieście nie ma schroniska dla zwierząt z prawdziwego zdarzenia- denerwuje się Paulina Białkowska.

Problem bezdomnych psów jest bardzo dobrze znany w urzędzie miasta. - W tej chwili w razie zawiadomienia przez mieszkańca straży miejskiej lub policji najpierw szukamy właściciela, jeżeli okazuje się, że pies był pod nieodpowiednią opieką, właściciel jest karany mandatem. Rocznie odnotowujemy kilkadziesiąt przypadków tego typu zgłoszeń, jednak koszt utrzymania schroniska w Nowej Soli byłby ogromny i nie stać nas na taki wydatek - mówi rzecznik magistratu Ewa Batko.

- Sprawa jest trudniejsza gdy właściciela nie ma, wtedy psa łapiemy tylko jeżeli jest on agresywny, chory lub gdy jest to szczeniak, który sam sobie nie poradzi. Wyłapane psy najpierw trafiają pod opiekę weterynarza, a później do schroniska w Zielonej Górze, gdzie może trafić tylko 5 nowosolskich psów - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska