Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cudownie być babcią

Katarzyna Borek
Katarzyna Kunicka urodziła się we Lwowie. Absolwentka prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Jako piosenkarka szczególnie popularna była w latach 60. i 70. XX w. Z jej repertuaru największe przeboje to m.in. "Lato, lato czeka”, "Niech no tylko zakwitną jabłonie”, "To były piękne dni”, "Orkiestry dęte”.
Katarzyna Kunicka urodziła się we Lwowie. Absolwentka prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Jako piosenkarka szczególnie popularna była w latach 60. i 70. XX w. Z jej repertuaru największe przeboje to m.in. "Lato, lato czeka”, "Niech no tylko zakwitną jabłonie”, "To były piękne dni”, "Orkiestry dęte”. fot. DiGi Touch
Rozmowa z Haliną Kunicką, piosenkarką.

Spotykamy się na zapleczu opolskiego amfiteatru. Na jego deskach występowała i pani Halina, i jej mąż, który był wieloletnim prezenterem festiwalu. Piosenkarka prosiła jednak, by nie pytać jej o żadne wspomnienia związane ze zmarłym rok temu Lucjanie Kydryńskim. Z radością opowiedziała za to o swoich wnukach Franku i Stasiu - dzieciach jej syna Marcina Kydryńskiego, dziennikarza i kompozytora oraz znanej piosenkarki Anny Marii Jopek.

- Jak to jest być babcią?
- To cudowne uczucie. Nowy, nieznany, bo zupełnie inny rodzaj miłości. Emocji. Przeżyć. Jestem naprawdę ogromnie szczęśliwa z tego powodu, że jest mi dane być babcią.
- Pani wnukowie mają teraz 9 i 6 lat. Myślą o karierze muzycznej?
- Franiu studiuje wiolonczelę. Stasiu wystartował do szkoły muzycznej. Nic dziwnego, od urodzenia są blisko muzyki, jak cała nasza rodzina. Przypuszczam, że oni nawet nie wyobrażają sobie, że można nie być związanym z muzyką. Że można być kimś innym niż artystą.

- Rozmawia pani z wnukami o muzyce, opowiada o swoich koncertach?
- Oni są przesiąknięci muzyką od pokoleń. Nie pytają się o nią. Nasze rozmowy dotyczą przeważnie normalnych tematów. Takich, na które każda babcia rozmawia z wnukami. O przyrodzie, o życiu, o codzienności. Franek jest niesamowicie chłonnym człowiekiem. Orientuje się doskonale w wielu sprawach, nawet dotyczących polityki. Choć akurat na ten temat nie bardzo chciałabym z nim rozmawiać, ale niedługo pewnie i to mnie czeka.

- Jaką babcią jest Halina Kunicka?
- Choć bycie babcią to niesamowity rodzaj emocji, swoich wnuków jednak nie rozpieszczam. Czasami wydaje mi się nawet, że jestem wobec nich zbyt surowa, za bardzo wymagająca. To stara szkoła. Tzw. bezstresowe wychowanie to moim zdaniem nie jest najlepsza metoda wychowawcza.

- Co daje pani największe szczęście?
- Dom i rodzina. Mieszkanie w Warszawie, które mamy, to znaczy mieliśmy...To znaczy, które mam od 37 lat. Wierzę, że ono żyje razem, czuje i zmienia się razem z nami. Mam to wielkie szczęście, że mam wspaniałą rodzinę. Cudownego syna, synową i wnuki. To jest największe szczęście.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska