Czytamy w nim m.in.: "W Gubinie mieszkałem 13 lat. Tu chodziłem do szkoły, zdawałem maturę, zakochiwałem się. Teraz mieszkam poza miastem, ale często przyjeżdżam, bo w okolicach mieszka rodzina mojej żony. Oniemiałem z wrażenia, gdy zobaczyłem część nazw miejskich ulic. Domyślałem się, że Gubin należy do "czerwonych miast". Ale zastanawiam się jak to możliwe, że przez 17 lat nie zmieniono takich patronów jak: Świerczewski, Sawicka, Nowotko, Waryński i wiele innych. Utrzymywanie takiego nazewnictwa jest antyreklamą miasta".
E-mail trafił do urzędu miejskiego a także do radnego Edwarda Patka. Ten na ostatniej sesji zaproponował, żeby zrobić debatę publiczną, czy zmieniać komunistycznych patronów.
- Trzeba przyznać, że u nas jest ich wielu. Choćby całe osiedle Barlickiego - mówi E. Patek. - A dlaczego debata publiczna? Zdaję sobie sprawę, że zmiana nazw pociąga za sobą koszty. Dlatego musimy zobaczyć, jaka jest wola ludu.
Radny Patek nie chciał nam zdradzić jaka jest jego osobista opinia na ten temat. Zdania nie kryje natomiast burmistrz Bartłomiej Bartczak.
- Jeżeli już zmieniać nazwy ulic, to nie kilku. Jestem za wprowadzeniem systemu amerykańskiego. Wprowadźmy dla ulic numerację. Niech zamiast słownych nazw będą cyfry. Myślę, że to uprościłoby sprawę mieszkańcom. Za zmianę kilku komunistycznych nazw zapłaci nikt inny, tylko mieszkańcy. A nie wiemy, czy następny rząd nie będzie na przykład bardziej lewicowy i znów nie każe zmieniać ulic. Ludzie się pogubią. Zapomną w końcu, na jakiej ulicy mieszkają - uważa burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
