Beata Orłowska z Zielonej Góry kilka lat temu urodziła córeczkę Kingę w Poznaniu. Na kilka tygodni przed porodem wyjechała do kliniki, bo okazało się, że malutką trzeba będzie od razu operować. Zielonogórscy lekarze nie podjęli się tego. Zabieg wykonali poznańscy chirurdzy i, niestety, popełnili jakiś błąd. Żeby ratować Kingę, przewieźli ją do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam operacja się powiodła. W maju dziewczynka będzie obchodzić trzecie urodziny.
Czy muszą wyjeżdżać?
Pani Beata musiała wyjechać na leczenie poza Lubuskie. Od lekarzy w Zielonej Górze usłyszała, że ratunkiem dla jej córeczki może być tylko renomowana klinika specjalizująca się w patologii ciąży i neonatologii. U nas takiej nie ma. Czy jednak każdy pacjent leczony poza naszym regionem rzeczywiście musi wyjeżdżać?
- Problem w tym, że z roku na rok takich pacjentów jest coraz więcej - mówi dyr. Lubuskiego NFZ Helena Hatka. - A to oznacza, że tracimy ogromne pieniądze na leczenie w naszym regionie.
Dlaczego? - Wszystkiemu winien słynny współczynnik 1,7 - wyjaśnia zastępca dyrektora ds. finansowych Marian Gromiec. - Dam przykład. Mieszkaniec Zielonej Góry pojechał w 2005 r. na operację kosztującą 1.000 zł do Poznania. System to odnotował i w 2007 r. NFZ w Wielkopolsce dostanie za to dodatkowo 1.700 zł, a nasz fundusz o tyle pieniędzy mniej.
Dlaczego tam rodzą?
W tym roku, z powodu migracji lubuskich pacjentów, nasz fundusz może wydać o 37 mln zł mniej. W przyszłym - aż o 55. - To niepokojący wzrost - mówi zastępca dyrektora ds. medycznych Stanisław Łobacz. - I niezrozumiały. Musimy się dowiedzieć, dlaczego nasi pacjenci leczą się gdzie indziej.
Powodem na pewno jest brak klinik, gdzie wykonuje się zabiegi z tzw. najwyższej półki. Ale i nasze szpitale mają czym się pochwalić, często jako jedne z pierwszych w kraju wykonują nowatorskie operacje.
- Rozumiem, że w ub. roku dużo naszych pacjentów leżało na kardiochirurgii poza województwem, bo u nas jej nie było - mówi Hatka. - Ale dlaczego kobiety jeżdżą gdzie indziej rodzić? Dlaczego chorzy jadą na operację setki kilometrów, skoro chirurgię ogólną mamy niemal w każdym szpitalu?
Czego u nas nie ma?
Lada dzień lubuski NFZ zacznie prace nad planem finansowym na 2007 r., czyli będzie ustalał, co powinien zakontraktować. - Zależy nam na tym, aby pojawiły się tej liście usługi medyczne, których do tej pory w naszym regionie nie było, a które są w ościennych województwach - mówi Hatka. - Zrobimy wszystko, by zaoferować Lubuszanom takie świadczenia zdrowotne, które pozwolą im leczyć się w naszym województwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?