Często problem z rozstrzygnięciem, w której z miejscowości się znajdują, mają nawet ich mieszkańcy.
Tutaj nic nie da nawet dokładna mapa. Jadąc główną drogą wyjeżdżamy z Chichów, wjeżdżamy do Janowca, ponownie przekraczamy granicę Chichów, aby znów znaleźć się w Janowcu. Orientację i nerwy tracą nawet najbardziej wytrzymali. Zwłaszcza że drogowskazy wiodące do tych miejscowości, przez cały czas podpowiadają, że należy skręcić...
- Oj, co my się zawsze z tych przyjezdnych naśmiejemy - opowiada mieszkająca w Janowcu Kazimiera Ławnicka. - Ale tak po prawdzie, mimo że sama mieszkam tutaj od urodzenia, często nie wiem gdzie jest Janowiec, a gdzie Chichy.
Patrz na rzekę
Mariusz Pawlicki urodził się w Chichach, mieszka teraz w Janowcu, a dokładniej niemal na granicy między tymi wsiami. I problemów z poruszaniem się w tym granicznym galimatiasie nie ma.
- Trzeba zrozumieć jedno, granicę stanowi rzeczka - dodaje. - To nic skomplikowanego. Na jednym brzegu jest jedna miejscowość, na drugim druga. Ot i cała tajemnica. A że są meandry i droga przekracza ją kilka razy, to i bierze się całe zamieszanie.
Zresztą historię obie wioski, przynajmniej pod względem nazewnictwa, mają burzliwą. Przed wojną były to dwie miejscowości i granica przebiegała jak obecnie. Później uczyniono z niej Namysłów i połączono.
- Jednak rychło okazało się, że mamy ogromne problemy z pocztą - opowiada Józef Kowal. - Namysłów był też w Małopolsce i korespondencja się mieszała. Co ja się w wojsku z tych Chichów drwin nasłuchałem...
Inna wersja mówi, że nazwę Chichy nadano wsi na złość. Mieszkańcy opowiadają, że był to odwet komunistycznych władz za oporne wywiązywanie się z obowiązku dostarczania kontyngentów rolnych. Mieszkańcy Chichów i Janowca oraz sąsiednich Bobrzanów stanowią ludność napływową z przedwojennych wschodnich ziem polskich - głównie z okolic Kaczanówki ,Trembowli, Lwowa, Tarnopola oraz Polski centralnej.
Tylko powiatowa się gubi
Chichy do 1945 r. nosiły nazwę Kunzendorf. Johnsdorf to był Janowiec. W 1939 r. ta pierwsza wieś liczyła ok. 570 mieszkańców.
Wykład z geografii wsi robi sekretarz małomickiej gminy Wincenty Chłostowski. Układ wsi jest dwułanowy i w przypadku gminnej drogi podróżni problemów nie mają. Tylko powiatowa tak "błądzi".
- A ja mieszkam tutaj pół wieku, pracuję i połapać się nie mogę - dodaje Jan Trębacz z powiatowego nadzoru budowlanego.
Mieszkańcy się podzielili. Zdaniem jednych należałoby obie wsie połączyć, inni opowiadają się za tradycją. W końcu im to zanadto nie przeszkadza. Mimo iż mieszkają płot w płot, a adres mają w różnych wsiach?
- Przynajmniej wróg się pogubi - zażartował mieszkaniec Chichów.
- I urząd skarbowy - zachichotał jego sąsiad.
Sołtys Chichów Roman Szmidt nie gubi się. W końcu musi wiedzieć, od którego dymu podatek może ściągnąć na konto swojej wioski. Jednak także jest za zjednoczeniem obu wsi. Pod jednym mianem.
- Nazwa może być dowolna, nawet Kopydłowo - żartuje. - Jednak wybrałbym jedną z dzisiejszych. Mogłoby o tym zadecydować referendum...
Chichowianie zapewniają, że mimo śmichów, swoich Chichów nie oddadzą. W końcu to naprawdę oryginalna nazwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?