Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka: Wilki nie są groźne. Groźni są myśliwi

oprac. (pik)
Coraz więcej wilków jest widzianych w lubuskich lasach.
Coraz więcej wilków jest widzianych w lubuskich lasach. Pixabay
Po informacji o tym, że w lubuskich lasach pojawiły się wilki, które polują na żyjącą tu zwierzynę, otrzymaliśmy wiadomość od pani Agnieszki. Jej zdaniem prawdziwym zagrożeniem są myśliwi, a nie wilki. - One, w odróżnieniu od ludzi, polują tylko na najsłabsze osobniki - pisze nasza Czytelniczka, która jest biologiem.

Przypomnijmy, przed tygodniem pisaliśmy o tym, że wilki coraz częściej polują w lubuskich lasach. Pisaliśmy wówczas, że leśnicy i myśliwi w powiecie międzyrzeckim cały czas znajdują nowe ślady ich krwiożerczych instynktów. Sarny, jelenie i dziki znikają w zastraszającym tempie. Po tym materiale napisała do nas pani Agnieszka. Poniżej publikujemy treść wiadomości.

"Chciałabym prosić Państwa o sprostowanie i nie straszenie ludzi wilkami, dlatego opowiem Państwu pewną historię. Będzie to historia naszego świata. Kiedyś, dawno dawno temu, w lasach panowała harmonia. Ludzie i zwierzęta żyli razem, polowali w swoich obrębach i nikt nikomu za bardzo nie wadził. Później jednak, gdy tak zwana cywilizacja poszła do przodu, przez nadmierne eksploatowanie lasów przez magnatów i szlachtę, wilki prawie zniknęły z powierzchni Ziemi. Naturalny selekcjoner zniknął, został wystrzelany, zredukowany do kilkudziesięciu sztuk na naszych terenach.

Zwierzyna "łowna", choć takie pojęcie w mojej profesji nie istnieje, zaczęła sobie poczynać na terenach ludzkich, bo nie rozumiała, że nam to przeszkadza. Przecież te tereny kiedyś należały do nich... w celu "obrony" ludzkich siedlisk przed "szkodnikami" (każde zwierze jest ogniwem całego ekosystemu i dla niego nie jest szkodnikiem) do lasu wkroczył myśliwy. Myślistwo, które oczywiście pojawiło się dużo wcześniej, było od tego czasu formą ochrony lasu przed nadmiarem saren, dzików, koziołków i innych zwierząt, ale tylko ze względu na brak naturalnego selekcjonera. Teraz, gdy wilk wrócił, powinniśmy się cieszyć, że odciążył nas od obowiązku. Wilki nie jedzą aż tak dużo, by mogło zabraknąć mu zwierzyny w lasach, w tym celu, ochrony właściwej, jaką objęty jest ten majestatyczny drapieżnik, powinniśmy odciążyć lasy od innego drapieżnika, który jest bardzo liczny. Nas. Mamy jedzenia pod dostatkiem, nie potrzebujemy, by ktoś zabijał jeszcze więcej zwierzyny, już wystarczy tych praktyk. Król powrócił.

Bardzo Państwa proszę o rzetelność wypowiedzi i przedstawienie prawdziwego obrazu opinii publicznej, nie tylko myśliwskiej nagonki. Znacznie częściej słyszymy o myśliwych, którzy zastrzelili przechodnia lub innego myśliwego, aniżeli o ataku wilków. W ubiegłym roku zdaję się, że wzmianki o ataku wilków nie było żadnej. Za to o ofiarach w ludziach ustrzelonych przed myśliwych było co najmniej 5, zastrzelili również konia, który biegał na przydomowym pastwisku i który rzekomo został pomylony z dzikiem... Piszę rzekomo ze względu na różnice w wielkości ciała. Poprzednie ofiary, ludzkie, również były uzasadnione pomyłką z dzikiem. Myślę, że myśliwym przydałby się okulista, a na pewno psycholog, bo takie pomyłki są niebezpieczne dla ludzi, którzy lubią spacerować po lesie oraz dla grzybiarzy. Co to za czasy, gdy człowiek mysi się bać innego człowieka.

Dodam jeszcze, że wilki polują tylko na najsłabsze osobniki, więc selekcja jest znacznie lepsza aniżeli w przypadku polowań ludzi, ponieważ jest poprzedzona długotrwałą obserwacją stada" - pisze pani Agnieszka.

Zobacz też wideo: Wilki widziane 10 km od Zielonej Góry

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska