Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby to czas adrenaliny (zdjęcia)

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
Po VII wyścigu Tomasz Gollob (z prawej) miał pretensje do Grzegorza Walaska (z lewej). - Tylko zwróciłem koledze uwagę, by pilnował swojego toru jazdy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej ,,Chudy''. Kapitanów drużyn starał się pogodzić członek zarządu Caelum Stali Grzegorz Ruciński.
Po VII wyścigu Tomasz Gollob (z prawej) miał pretensje do Grzegorza Walaska (z lewej). - Tylko zwróciłem koledze uwagę, by pilnował swojego toru jazdy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej ,,Chudy''. Kapitanów drużyn starał się pogodzić członek zarządu Caelum Stali Grzegorz Ruciński. fot. Kazimierz Ligocki
Pojedynek gorzowian z zielonogórzanami w pierwszej rundzie play offów elektryzował cały region. Jeśli ktoś mówi, że spotkanie było mu obojętne, to... najwyraźniej nie jest Lubuszaninem!

[galeria_glowna]
Stadion im. Edwarda Jancarza - po raz pierwszy od modernizacji sprzed prawie dwóch lat - pękał w szwach. Kibice siedzieli w przejściach i oblegali na stojąco korony trybun. Żużlowcy zafundowali 14-tysięcznej publiczności fascynujące widowisko, ale po ostatnim biegu powody do zadowolenia mieli tylko goście z Zielonej Góry. Bo dzięki wygranej 46:44 ,,Myszy'' są dziś zdecydowanie bliższe awansu do czołowej czwórki ekstraligi.

Niektórym puszczały nerwy

Napięcie przed spotkaniem było ogromne. - Dlaczego mnie pan obmacuje gołymi rękami? Gdzie pan ma gumowe rękawiczki?! Złożę na was doniesienie do sanepidu! - złościł się na ochroniarza kibic z Gorzowa. Ryszard Szarejko, szef firmy ochroniarskiej ,,Adler'' miał jednak gotowe wytłumaczenie: - Żaden przepis nie nakazuje nam używania rękawiczek, jeśli podczas kontroli nie dotykamy bezpośrednio ciała danej osoby. Policja jest tego samego zdania.

Mnóstwo narzekań było też na świetlną tablicę, która nie funkcjonuje już od memoriału Edwarda Jancarza. Miała być gotowa na derby, tymczasem jej funkcję kolejny raz przejął źle widoczny z wielu miejsc na trybunie telebim. - Mogę tylko przeprosić kibiców za tę niedogodność - starał się łagodzić napięcie rzecznik Caelum Stali Jacek Dreczka. - Zarządzający obiektem OSiR robił wszystko, by ściągnąć do Gorzowa niezbędne części zamienne, ale nie udało się tego zrobić w ciągu kilku dni. To była siła wyższa, wszyscy przegraliśmy ze złośliwością rzeczy martwych.

Kibice mieli ucztę

Zawody stały na znakomitym poziomie sportowym. Nie brakowało w nich dramatycznych zwrotów wydarzeń, mijanek na dystansie i zaskakujących rozstrzygnięć. Czarną flagę zobaczyło trzech żużlowców Falubazu: Rafał Dobrucki w VI (za wywrócenie Thomasa H. Jonassona), Piotr Protasiewicz w VIII (po kolizji z Rune Holtą) i dziwnie zagubiony Grzegorz Zengota w XII gonitwie (za zawiniony przez siebie upadek na czwartej pozycji). Mimo tych strat i zanotowania w całym spotkaniu aż dziewięciu zer, dysponujący bardzo wyrównanym składem zielonogórzanie cieszyli się z końcowego triumfu.

- W tygodniu różnie nam szło. Zawodnicy byli w ciągłych rozjazdach, niektóre motocykle nie jechały. Ale na mecz w Gorzowie wszystko udało się spasować i teraz rozpiera nas radość z pokonania przeciwników, będących ostatnio na wznoszącej fali - mówił w parkingu szkoleniowiec ,,Myszy'' Piotr Żyto. - Decyzji sędziego nie będę komentował, bo nie zaważyły na rezultacie spotkania.

- A ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego sprawiliśmy rywalom tyle prezentów - dodał menedżer gospodarzy Stanisław Chomski. - Moi podopieczni zapewniali, że pasuje im twardawy tor. A potem popełniali na nim takie błędy, że brak mi słów na ich opisanie. Pretensji nie mogę mieć tylko do zera Holty, bo na prowadzeniu w VII wyścigu pękł mu w silniku łańcuszek sprzęgłowy.

Szykują się zmiany

Zielonogórzanie są od niedzielnego wieczoru przekonani o swym awansie do czołowej czwórki. Prawdopodobnie nie zabierze im go nawet porażka na własnym torze w rewanżu, zaplanowanym na 30 bm. Ale czy gorzowian będzie stać na zdobycie twierdzy przy Wrocławskiej i powrót do gry o medale?

- Czeka nas niezwykle trudne zadanie - przyznał uczciwie kapitan ,,Staleczki'' Tomasz Gollob. - Musimy jednak wierzyć, że skoro wygraliśmy w Gdańsku, Wrocławiu i Częstochowie, to możemy triumfować także w Zielonej Górze.

Prezes Caelum Stali Władysław Komarnicki zapowiedział przed sezonem, że w razie braku awansu do medalowej strefy złoży rezygnację z zajmowanego stanowiska. Dziś nie jest już jednak tak radykalny w swych opiniach. - Muszę się poważnie zastanowić, co zrobić po ewentualnym odpadnięciu z play offów - powiedział. - Od Golloba i Holty usłyszałem, że jeśli złożę dymisję, to oni też natychmiast odejdą z Gorzowa. To samo mówią nawet funkcyjne osoby w klubie. Muszę się zachować odpowiedzialnie, by nie wywołać chaosu. Bo prawda jest taka, że bez pewnych biznesowych powiązań i finansowania z zewnątrz, nasze miasto byłoby stać na utrzymanie... najwyżej średniej pierwszej ligi.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zaraz po zakończeniu sezonu z funkcji dyrektora Caelum Stali odejdzie Łukasz Gniazdowski, a zastąpi go... jego poprzednik Ireneusz Maciej Zmora. Stary-nowy dyrektor ma też wejść w skład zarządu klubu i objąć w nim obowiązki wiceprezesa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska