Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby to mecz jak każdy inny. No, jasne...

Redakcja
Marcin Łada
Marcin Łada Mariusz Kapała
Komentarz

W początkach kariery łykałem niczym młody pelikan, że: „derby to nic takiego”, „mecz jak każdy inny”, „my do tego podchodzimy spokojnie”. Działacze oraz zawodnicy mieli na dwa spotkania w roku utarte formułki, a nosy rosły i z uszu się dymiło. Później obejrzałem od kuchni, na stadionach i w telewizji kilkanaście tych „zwyczajnych” pojedynków i już wiem, że gorączka starcia lubuskich zespołów żużlowych udziela się absolutnie wszystkim. Przeżywa pani z warzywniaka i degustatorzy z leśnego kasyna, ale także działacze i sami zawodnicy. Nawet policja świruje i niebiescy są wrażliwi niczym osy w upalne popołudnie. Przesada? Niekoniecznie.

Pamiętacie ostatni numer z kaucją i spóźnionym Darcy’m Wardem? Pewnie, że pamiętacie. A zadymę i paraliż po śmierci Lee Richardsona? Były też rozmaite dewastacje stadionów, bomby domowej roboty i inne popisy. Żużlowcy niby są na to uodpornieni, ale bankowo nie wszyscy. Na pewno nie ci, bo są jeszcze tacy, którzy mieszkają w Gorzowie czy Zielonej Górze i czują wzrok fanów na każdym kroku. Pojawia się trema lub ręka niebezpiecznie sztywnieje na manetce.

Derby to jednak przede wszystkim wspaniałe widowisko. Wszystkie „naj” kumulują się w jednym miejscu i powodują, że każdy wynik jest możliwy. Nie liczy się kalkulacja i przeszłość. Nie w derbach i za to je lubię.

Zobacz też: Marek Cieślak: Nie podniecam się derbami [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska