Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego rejestratorki w przychodniach nie odbierają telefonów?

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Dlaczego rejestratorki nie odbierają telefonów?
Dlaczego rejestratorki nie odbierają telefonów? Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Jedne rejestratorki w przychodniach są zapracowane, a inne... wyciągają wtyczkę z gniazdka. Widząc to, my pacjenci tylko się wkurzamy. Tak nie może być! Pomóżcie!

- Przez tydzień czasu nikt nie raczył słuchawki podnieść! Takie są u nas rejestratorki! - złości się pani Maria (imię zmienione), mieszkanka gminy Kożuchów. To, co widziała w kilku nowosolskich przychodniach zbulwersowało ją do tego stopnia, że przyszła osobiście do naszej redakcji. Od razu zaznacza, że opowie to co widziała i niczego nie zmyśliła.

- Siedzą tam i pieprzą głupoty. Telefon dzwoni, a pani w okienku ma to w d... - nie przebiera w słowach. - Stoję i patrzę: pani rejestratorka słuchawkę podniosła i... odłożyła na bok! No to nic dziwnego, że ciągle jest zajęte! - opowiada. - Ale jak zobaczyła, że zaglądam, położyła ją z powrotem jak trzeba - mówi. - Ale to jest nic. One potrafią wtyczkę z gniazdka wyjąć! - dodaje wzburzona kobieta.

To jednak nie wszystkie dziwne zdarzenia, jakich świadkiem była nasza Czytelniczka. - Przychodzi jakaś koleżanka i od razu jest zarejestrowana! A ty człowieku sobie stój do usranej śmierci - wzdycha.

- Ja bym zrozumiała, gdyby taka pani podniosła słuchawkę i powiedziała "Przepraszam, proszę o późniejszy telefon". Ale tu nawet tego nie ma - mówi. - Dlaczego mój lekarze jest miły, uśmiechnięty... no dusza człowiek! A one takie byle jakie, wiecznie "zajęte" - zastanawia się pani Maria.

Nasza Czytelniczka, gdy raz udało jej się dodzwonić do rejestracji, w słuchawce usłyszała, że nie ma już miejsca. - Pomyślałam, że pojadę osobiście. Wtedy lekarz będzie musiał mnie przyjąć! - opowiada. Po przybyciu na miejsce - szok. W poczekalni ledwie kilka osób. - A pani w rejestracji siedzi i rejestruje! Do mojej pani doktor! Tej samej, do której niby nie ma już miejsca! - złości się.
- To co one robią, jest złe - kwituje pani Maria.
Dzwonimy do Narodowego Funduszu Zdrowia, z pytaniem czy podobne sygnały dotarły także do nich. - Jeśli chodzi o tego typu sprawy, to przez ostatni rok wpłynęła do nas jedna oficjalna skarga na piśmie - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzecznik prasowy lubuskiego oddziału NFZ. - Prosimy osoby, które w podobnych sprawach chcą złożyć do nas skargę, aby zrobiły to właśnie na piśmie. Wtedy bowiem możemy pisemnie poprosić szefa danej placówki o wyjaśnienia. Oczywiście, reagujemy także na sygnały telefoniczne. Jeszcze w tym samym dniu staramy się skontaktować z danym świadczeniodawcą i go zdyscyplinować przypominając, że pacjent ma prawo zarejestrować się telefonicznie, w godzinach pracy placówki - tłumaczy i dodaje, że bardzo często powodem kłopotów pacjentów jest zła organizacja pracy w przychodni.

Udało nam się porozmawiać z doktorem Julianem Hucko, popularnym ginekologiem, który szefuje nowosolskiej przychodni Ars Medica, zwykle obleganej przez pacjentów. I choć najcięższe zarzuty naszej Czytelniczki tyczą się innych placówek, tam również nie mogła się dodzwonić. - Docierały do mnie takie sygnały, ale proszę o cierpliwość i wyrozumiałość - mówi J. Hucko. - I tak mamy tam cztery telefony pod jednym numerem. Właśnie ze względu na ilość połączeń. Więc gdy telefon dzwoni, to w tym samym czasie rejestratorka może kogoś zapisywać - wyjaśnia. - A trzeba wiedzieć, że są tacy pacjenci, którzy potrafią przez 15 minut zastanawiać się nad terminem. I przez tych niezdecydowanych cierpią inni - mówi lekarz. - Myślę, że nawet jakbyśmy zatrudnili dziesięć rejestratorek, to nie rozwiązałoby problemu - dodaje.

Kłopoty z dodzwonieniem się do Ars Mediki przyspieszyły prace nad całkowitą komputeryzacją zakładu. Powinno się to zakończyć latem tego roku. - Wtedy będzie możliwość zarejestrowania się u nas przez internet - zdradza J. Hucko. - To jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie tej sytuacji. Z naszej strony prosimy pacjentów o przestrzeganie ustalonych godzin wizyt. To także usprawni naszą pracę - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska