Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni chwały "księcia Jerzyka"

(szyly)
Jerzy Janowicz przeżywa swoje dni chwały. Jeszcze nigdy nie osiągnął takiego sukcesu, nie zajmował tak wysokiego miejsca w rankingu i nie cieszył się takim zainteresowaniem. Wystarczył finał turnieju Masters w Paryżu.

- Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Potrzebuję kilku chwil spokoju, muszę nabrać dystansu do tego, co się stało. Dopiero wtedy zacznę planować, co dalej - powiedział Janowicz po powrocie z Paryża. W ciągu tygodnia w Paryżu zdarzyło się tyle, ile przez 21 lat mojego życia. Każdemu życzę takich wrażeń - dodał.

Janowicz w niedzielnym finale turnieju Masters przegrał z Davidem Ferrerem 4:6, 3:6. - Ciężko się grało, byłem wyczerpany. W noc przed finałem spałem trzy godziny, wcześniej było niewiele lepiej. Za dużo emocji, nie miałem też apetytu. To wszystko odbiło się w finale. Ferrer jest zawodnikiem, z którym musisz wspiąć się na najwyższy poziom, żeby nawiązać walkę. Zagrał solidnie, a ja z każdym gemem słabłem. Czułem, że w innych okolicznościach byłaby szansa na zwycięstwo, ale tego dnia rywal był za silny - wytłumaczył zawodnik, który teraz nazywany jest "księciem Jerzykiem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska