By zachować lokatę w czołowej dziesiątce, niebiesko-biali nie mogą na Opolszczyźnie przegrać. Mają punkt przewagi nad najbliższymi rywalami i... zaledwie trzy nad spadkową strefą tabeli.
- Finansowa sytuacja naszego klubu nadal jest bardzo trudna, ale cały czas przypominam zawodnikom, że jesteśmy profesjonalnym zespołem - mówi trener GKP Krzysztof Pawlak. - Nie możemy wyjść z założenia, że po spotkaniu w Kluczborku kupimy sobie skrzynkę piwa albo wina i urządzimy wesoły autobus. Mamy nie tylko ważne kontrakty, ale też swoją ambicję. W piątek zagramy o pełną pulę. Nawet pomimo absencji Radosława Jasińskiego, narzekającego na ból w niedawno operowanym kolanie. Nasze ostatnie pojedynki w Łęcznej i przeciwko Podbeskidziu pokazały, że sportowo prezentujemy się całkiem przyzwoicie.
Przyszłość GKP rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Dziś pewny jest tylko... termin walnego zebrania, wyznaczonego na 14 grudnia. Nie dotrwa do niego dyrektor GKP do spraw marketingu Wojciech Ignyś, który w piątek zakończy swą pracę w klubie. Bo - jak twierdzi - nie stać go na dalszą działalność społeczną...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?