Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd płynie letnia flotylla? Do portu z gorącym kinem!

Zdzisław Haczek
Ubiegłoroczny wyścig rowerów wodnych wygrali aktor Eryk Lubos z synem
Ubiegłoroczny wyścig rowerów wodnych wygrali aktor Eryk Lubos z synem fot. Tomasz Gawałkiewicz
39. Lubuskie Lato Filmowe bez amfiteatru? Niewyobrażalne! Ale czy to problem dla kinomanów, głodnych kina czeskiego, węgierskiego czy ukraińskiego? Żaden.

Najstarszy festiwal filmu fabularnego w Polsce startuje w niedzielę. Jak zawsze - o 22.30. Jak nigdy - poza amfiteatrem, którego w nowej krasie budowlańcy nie zdążą oddać... Czy na pewno "jak nigdy"? Zdarzały się wszak takie Lubuskie Lata, kiedy przez większość festiwalowego tygodnia lało jak z cebra. I wszystko przenoszono pod dach kina Świteź.
LLF się od tego nie zawalił, choć amfiteatralne deski mają coś z magii. Wszak ok. 40 lat temu stali na nich Tadeusz "Mały Rycerz" Łomnicki, Daniel Olbrychski...

Groźniejsze "zawały" udało się imprezie przetrwać. Kiedy w połowie lat 70. "warszawka" postanowiła zabrać festiwal na Wybrzeże. Kiedy na początku lat 80. dwie edycje zablokował stan wojenny. Kiedy w 2008 r. zabrakło pieniędzy, by impreza mogła się odbyć w "godnym kształcie"...

Oczywiście, że LLF można zamienić w odpustowy stragan z kinem tylko w tle. I utopić w jeziorze dziesiątek festynowych imprez, które milutką nutą pogrywają w regionie. Ale czy o taką Markę Lubuskiego chodzi?

Na razie wygrywa w Łagowie kino. W niedzielę o 22.30 pod zamkowymi murami stanie pneumatyczny ekran (modny ostatnio w kraju). Na nim wyświetlony zostanie "Rewers": najczęściej nagradzany, ale i chyba najlepszy film sezonu. Co w następnych dniach? 180 tytułów... Uff!

W poniedziałek nie można odpuścić nocnego maratonu etiud studentów łódzkiej Filmówki. Ale już następnego dnia warto wstać, by o 9.00 zobaczyć przedwojenna komedię z Aleksandrem Żabczyńskim. Codziennie o 11.00 dzieci będą miały frajdę, oglądając bajki w sali gminnej biblioteki i uczestnicząc w warsztatach z animacji.

O tej samej porze w kawiarni Leśnika będzie można podyskutować z reżyserami Robertem Glińskim, Kingą Dębską, Piotrem Dumałą - ten twórca słynnych animacji przywozi do Łagowa fabularny "Las". Kinoman głodny kina węgierskiego, słowackiego, białoruskiego czy niemieckiego będzie miał dylemat: co wybrać? Może krótkie dzieła studentów szkół filmowych w Pradze czy Bratysławie? A przecież duńskiego dokumentu o festiwalu rockowym w Roskilde też nie wypada przegapić...

Niech nie dziwią obok tytułów z krajów Europy Wschodniej propozycje ze Szwajcarii czy Austrii. Czy ktoś żałuje, że na początku lat 90. zbłądził do kina Świteź na seans "Siódmego kontynentu" - debiutu Michaela Hanekego, twórcy słynnej dziś "Białej wstążki"?
Kinomanom wypada tylko życzyć owocnego błądzenia między ekranami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska