Zameldowali syna u siebie
Ojciec pana Marka, Józef Sławiński, wyjechał z Polski razem z rodziną w 1984 roku. Takie to były czasy. Wtedy ich syn miał 12 lat. Zamieszkali w USA. Mają podwójne obywatelstwo - polskie i amerykańskie.
Przed kilkoma miesiącami wrócili. - W Stanach nie jest dobrze, ciężko o pracę - mówi pan Józef. - Dlatego między innymi mój syn też postanowił wrócić do kraju i tu spróbować szczęścia.
Kłopoty zaczęły się w chwili, gdy M. Sławiński pojawił się w ratuszu, by wyrobić sobie dowód osobisty. Starego nie miał, bo był zbyt młody, by wyrobić go przed wyjazdem z kraju. Z tego samego powodu nie miał polskiego paszportu. - Pani w wydziale obywatelskim powiedziała synowi, że składając dokumenty w sprawie dowodu osobistego, musi przedstawić paszport polski - opowiada pan Józef. - Ale przecież nie zrobi sobie paszportu, nie mając dowodu osobistego. Błędne koło.
Konstytucja nic nie dała
Rodzina próbowała poznać przyczyny odmowy wydania dokumentu. Rozmawiali z przełożonym naczelnik wydziału obywatelskiego. Także bez skutku.
- Potraktowano nas jak obcych, urzędnicy uważają, że Marek nie jest obywatelem polskim - wyjaśnia J. Sławiński. - A przecież konstytucja wyraźnie mówi, że Polakiem jest ten, kto jest urodzony z rodziców Polaków. Nigdy nie zrezygnował z polskiego obywatelstwa. Nikt nie podszedł do naszej sprawy z nastawieniem, by nam pomóc. A raczej wyglądało na to, że jesteśmy intruzami. Najgorzej, że nie wiemy, co robić dalej.
Wystarczy dobra wola
O to, czy głogowscy urzędnicy właściwie podeszli do problemu, zapytaliśmy w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu.
- Nie powinno to być żadnym problemem, wystarczyło poinformować tego pana o tym, jak ma potwierdzić obywatelstwo polskie - powiedziała dyr. oddziału obywatelstwa polskiego Joanna Bober. - Wystarczy, że wypełni i skieruje wniosek do urzędu wojewódzkiego o potwierdzenie obywatelstwa. Można go znaleźć na naszych stronach internetowych. W ciągu dwóch tygodni odeślemy odpowiedni dokument. Wtedy urzędnicy w ratuszu nie powinni już mieć żadnych wątpliwości.
- Szkoda, że nikt tego nie powiedział nam od razu, sprawa byłaby już załatwiona - powiedział J. Sławiński. - Jak widać, to całkiem proste.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?