Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na plaży w Karpicku

(ac)
fot. Archiwum policji
Niedawno informowaliśmy ("Mord w rodzinie", "GL" z 13 bm.) o tragedii, która wstrząsnęła Karpickiem koło Wolsztyna. Mimo upływu czasu nadal nie wiadomo, co spowodowało, że wieczór małżeński zakończył się morderstwem. Mąż ofiary, zarazem podejrzany o zabójstwo, nie podaje motywów swoich działań.

Trzydziestolatkowie, państwo S., byli zwykłą rodziną. Powodziło im się finansowo nieźle, nie kłócili się, a co tydzień można ich było spotkać w kościele. W niedzielę, 9 sierpnia, postanowili miło spędzić popołudnie. Pojechali do kina w Poznaniu i na pizzę. Co wydarzyło się potem - można się tylko domyślać. Finał był tragiczny.

Rodzina Małgorzaty S. znalazła jej zwłoki w jeziorze Wolsztyńskim. Były poranione. Biegły patomorfolog uznał, że kobieta utopiła się. Do czynu przyznał się jej mąż, 32-letni Ryszard. Podejrzany trafił do aresztu.

- Najbardziej szkoda dziecka - mówi znajoma rodziny. - Sześcioletni Kubuś został sam. Pewnie zajmie się nim siostra Gosi, bo zawsze miała dobry kontakt z małym.

Co było motywem morderstwa? Mieszkańcy Karpicka podejrzewają, że mogło chodzić o zdradę. Czy w spekulacjach jest ziarnko prawdy?

- Ryszard S. nie potrafi ustosunkować się do pytań - informuje Małgorzata Mazur-Prus, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Zamiast tego opowiada przebieg zdarzeń. Ale i ten różni się od ustaleń prokuratury.

W tej chwili sprawą zajmują się biegli. Badają znalezione ślady biologiczne. Oprócz tego przesłuchiwani są świadkowie.
Mężczyzna odpowie za zabójstwo. W zależności od oceny sądu, grozi mu kara 8 lub 25, albo dożywotnie pozbawienie wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska