29 listopada mieszkaniec domu dziecka powiesił się w swoim pokoju. Na szczęście w porę weszła wychowawczyni i uratowała chłopcu życie. Co go popchnęło do desperackiego czynu? To wciąż nie jest pewne, ale do naszej redakcji dotarła, wysłana z bramki SMS-owej, wiadomość. Jej treść treść była szokująca.
Ktoś napisał: "... wychowanek gwałcił swoje rodzeństwo. Chciał się powiesić, ale odcięła go i reanimowała wychowawczyni. W tym czasie dyrektorka kazała wychowawcy szykować posiłek na następny dzień, bo kucharka jest chora. A dzieci były bez opieki."
Sprawdziliśmy sygnał, który prawdopodobnie wysłali do nas inni wychowankowie domu dziecka. Prawda okazała się naprawdę dramatyczna, ale historia, którą usłyszeliśmy, nie daje jednoznacznej odpowiedzi na wiele pytań. Co ustaliliśmy?
W sobotni wieczór niektóre dzieci przygotowywały razem z wychowawczynią posiłek. Inne zajmowały się swoimi sprawami. W pewnej chwili nauczycielka weszła do pokoju zajmowanego przez 17-latka. Zobaczyła wiszące na pasku ciało.
Na sekundę osłupiała i nie wierzyła w to, co widzi. Ale natychmiast się otrząsnęła i zaczęła działać. Odcięła go i zaczęła reanimację. Druga opiekunka w tym czasie wezwała pogotowie.
- Gdyby wychowawczyni weszła dwie - trzy minuty później, chłopak już by nie żył - opowiada dyrektorka placówki. - Od razu ściągnęliśmy z domów trójkę wychowawców, którzy zajęli się pozostałymi dziećmi. To nieprawda, że pozostawały bez opieki. Zapewniliśmy wszystkim wychowankom pomoc psychologiczną, z której nie chcieli jednak skorzystać. Natomiast rodzeństwo chłopca jest otoczone szczególną opieką i terapią.
Więcej o ponurym dramacie dzieci z domu dziecka przeczytasz w czwartek, 4 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Dopalacze przyniosły tej rodzinie rozpacz, a na końcu tragiczną śmierć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?