W tym roku wojewódzka inauguracja roku szkolnego była w Drezdenku. Oficjeli z całego regionu gościła SP nr 2 z placu Wolności.
Patrol policji blokujący drogę dojazdowa do szkoły, strażacy - ochotnicy pilnujący porządku, do tego biało-czerwone pęki balonów, limuzyny wojewody, komendanta wojewódzkiego straży pożarnej, poczty sztandarowe i... Frank Sinatra z płyty. Plus ponad godzina przemówień i podziękowań, przy których pierwszaki ziewały albo na wyścigi machały z nudów nogami - tak w skrócie wyglądała wojewódzka inauguracja roku szkolnego, którą tym razem zorganizowano w SP nr 2 w Drezdenku przy placu Wolności.
Na wojewódzką uroczystość wybrano ją nieprzypadkowo. To niemal symbol nowej reformy: dawne gimnazjum zamieniono bowiem w podstawówkę. I trzeba przyznać, że jest to dziś chyba jedna z najładniejszych szkół w regionie.
Planszówki na start
- Czy mam obawy? Pewnie, chyba jak każda mama. Jednak liczę, że Anastazja znajdzie nowych przyjaciół i będzie chodzić do szkoły codziennie z taką radością, jak dziś - mówiła nam pani Agata Dominiak.
Wszystkie pierwszaki też na początku uroczystości były pełne entuzjazmu. Jednak skutecznie zgasiły ją kolejne przemówienia szanownych gości. W sumie przemawiali ponad godzinę, zanudzając pierwszoklasistów i ich rodziców (wyróżnić warto posła Jacka Kurzępę, który radził dzieciom i rodzicom, by śledziły media mainstreamowe, które na pewno będą źle mówiły o nowym roku szkolnym - dop. red.).
- Po co trzymać dzieci godzinę na dworze? Co one rozumieją z tego wychwalania rządu? - dziwił się tata siedmiolatka. A kolejny dodawał: - Powinno się przywitać dzieci i dać im spokój. Nawet tu politykę zapodają...
Na szczęście pod koniec uroczystości kurator Ewa Rawa i wojewoda Władysław Dajczak „zapodali” pierwszakom także prezenty. W torbach podejrzeliśmy m.in. gry planszowe. I znowu było wesoło.
Starsi uczniowie widząc entuzjazm pierwszaków wzdychali i komentowali, że jeszcze tylko dziesięć miesięcy zaciskania zębów, i znowu będą wakacje...
Robota dla rodziców
W sumie w całym Lubuskiem do podstawówek poszło wczoraj 76,5 tys. dzieci, do gimnazjów 18 tys. uczniów, a do szkół średnich prawie 30 tys. nastolatków. - Życzę im, by polubili szkołę. By była ona nie tylko obowiązkiem, ale też fascynującym miejscem pełnym przyjaciół - mówiła w rozmowie z „GL” kurator E. Rawa. Podkreśliła, jak ważna jest rola rodziców. To w wielkiej mierze od nich zależy, jak córka czy syn będą postrzegać szkołę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!