MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Droższe brwi

AGNIESZKA MOSKALUK (95) 722 57 72 [email protected] CZESŁAW WACHNIK (68) 324 88 29 [email protected]
Fiskus chce, żeby zakłady usługowe rozliczały się za pomocą kas fiskalnych.

Urzędnicy już wyliczają zyski. - Wydamy pieniądze na kasy, ale podniesiemy ceny
- komentuje Ligia Bogus z Gorzowa.
Po kioskarzach i taksówkarzach przyszedł czas na kolejne zawody. Ministerstwo Finansów ma już projekt rozporządzenia, które zmusza do prowadzenia kas fiskalnych zakłady: fotograficzne, fryzjerskie, kosmetyczne, przewożące przesyłki pocztowe. Teraz większość z tych mniejszych płaci podatek 200 zł miesięcznie i rozlicza się na podstawie karty. Kasa fiskalna oznacza prowadzenie pełnej księgowości. Oprócz wydatków na kasę (od tysiąca do kilkunastu), być może wyższych podatków, mogą dojść jeszcze wydatki na biuro rachunkowe - od 40 do 150 zł miesięcznie. Chyba że rzemieślnik sam nauczy się rachunków.

Droższe brwi

Anna Walkowiak z gabinetu kosmetycznego Ania w Zielonej Górze oburza się: - Podniosę ceny! Dlaczego? Jeśli wydam pieniądze na kasę i okaże się, że będę płacić wyższe podatki, to za każdą usługę klientki zapłacą od złotówki do pięciu złotych więcej.
Wyliczenia przedstawia też pani Kasia, właścicielka zakładu fryzjerskiego w Zielonej Górze (nie chce podać nazwiska): - Przy 22-procentowym VAT, połowę podatku odzyskam obniżając koszty, drugą połowę - podnosząc ceny. Panowie za strzyżenie zapłacą nie 10, ale 12 zł. A obniżyć koszty mogę np. poprzez zwolnienie pracownika.
Gorzowski krawiec Jerzy Klimiński ma kasę od trzech lat, bo gdy wzrosły mu dochody, nie mógł już rozliczać się na kartę. - Stałem się płatnikiem VAT-u i do każdej usługi muszę doliczać 22 proc. podatku - mówi. - Nie podniosłem cen, ale powinienem to zrobić. Tylko boję się, że stracę klientów.
- Przecież rzemieślnicy, którzy rozliczają się na kartę, co miesiąc płacą fiskusowi około 200 zł podatku. Niezależnie od tego, czy mają przychód, czy nie. Nie uciekają od tego, nie kręcą - uważa Ligia Bogus z zakładu fryzjersko-kosme-tycznego w Gorzowie. - Denerwuje mnie to, że będę musiała wydać na kasę pieniądze, a potem tracić czas na jej obsługiwanie.

Idzie VAT do kominiarza

CZAS NA LEKARZY

Według przepisów nadal przed stawiciele około 50 zawodów nie będą musieli kupować kas. Mowa tu m.in. o lekarzach, księgowych, adwokatach, doradcach. Czy długo będą pod ochroną? Tego rzecznik Ministerstwa Finansów nie wiedział. Jeden z dyrektorów w ministerstwie anonimowo (bo dyrektorom nie wolno rozmawiać z prasą) wyjaśnił, że większość zwolnionych z obowiązku posiadania kas nie płaci VAT-u, np. lekarze.
- Ale i do nich się dobierzemy - zapowiada dyrektor. - Planujemy wprowadzenie ewidencji usług lekarskich. Wtedy wychwycimy dochody lekarzy, bo są wyższe od zgłaszanych.
Z prawnikami i adwokatami nie pójdzie już fiskusowi tak łatwo. - Uważają, że z racji zawodu zawsze mówią prawdę, o swoich podatkach też. Czyli kasy są im zbędne - wyjaśnia dyrektor.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać od stycznia, a kasy będą musiały stanąć w zakładach od 1 maja lub 1 czerwca. Budżet ma zyskać na tym ok. 50 mln zł rocznie. Od podatku można odliczyć połowę kosztów zakupu kasy, ale nie więcej niż 2,5 tys. zł.
Fotografowie i kosmetyczki to nie jedyni, którzy muszą się liczyć z zakupem kas fiskalnych. Obowiązek ten spadnie także na kominiarzy, ślusarzy, lakierników, zakłady tapicerskie, które dziś rozliczają się na podstawie karty podatkowej. Po 1 stycznia, jeśli ich obroty przekroczą w ciągu roku 40 tys. zł, będą musieli kupić kasę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska