JAROSŁAW HAMPEL (Unia Leszno)
Były indywidualny wicemistrz świata wraca do klubu z Leszna po pięcioletniej przerwie. W jego przypadku jest to w pewnym sensie powrót do domu. – Pochodzę spod Leszna, w tym mieście chodziłem do szkoły i tutaj mam całą rodzinę. Mam więc prawo mówić, że jestem człowiekiem stąd – twierdzi zawodnik. – Co się przez te pięć lat zmieniło? Przybyło mi trochę lat, choć nadal czuję się bardzo młodo.
36-letni Jarosław Hampel przed sezonem na każdym kroku podkreślał, że zapomniał już o kontuzji nogi, przez którą musiał pauzować wiele miesięcy i że jest gotowy na kolejne wyzwania. – „Byki” są mistrzem Polski i doskonale zdaję sobie sprawę, jakie są oczekiwania sponsorów, kibiców i działaczy wobec naszej drużyny. I my tym oczekiwaniom postaramy się sprostać. Jednym z moich priorytetów w tym roku będzie powrót do cyklu Grand Prix – zapowiada „Hampelek”.

Zobacz też: Zielona Góra. Falubaz wyjechał po raz pierwszy na tor w 2018 roku

JASON DOYLE (Get Well Toruń)
Jest w tym pewien symbol poczynań transferowych toruńskiego klubu w ostatnich latach: odkryli dla ekstraligi Jasona Doyle’a, potem go pochopnie skreślili i teraz musieli zapłacić krocie, żeby go odzyskać. Australijczyk w Toruniu może się pochwalić jedną z najwyższych gaży w lidze. Wszyscy liczą, że na MotoArenie w Toruniu Doyle będzie równie ważny, jak w dwóch ostatnich sezonach w Falubazie. Takich właśnie liderów menedżer Jacek Frątczak szukał do swojego zespołu.
Australijczyk dziś jest mistrzem świata, ale przecież w ekstralidze debiutował raptem trzy lata temu właśnie w Toruniu. Wtedy dał się poznać jako bezkompromisowy twardziel, który na torze nikomu nie odpuszcza.

Zobacz też: Zielona Góra. Falubaz wyjechał po raz pierwszy na tor w 2018 roku

PATRYK DUDEK (Falubaz Zielona Góra)
- Chcę się rozwijać w Falubazie, chciałbym zostać legendą tego klubu tak, jak Andrzej Huszcza – powiedział kiedyś Patryk Dudek. Okazuje się, że jego plany, marzenia szybko się spełniają, bo „Duzers” w krótkim czasie osiągnął w żużlu już niemal wszystko, ma w kolekcji aż dziewięć medali mistrzostw świata, w tym pięć złotych. Brakuje mu jedynie zwycięstwa w cyklu Grand Prix. Był już blisko, w ubiegłorocznym debiucie sięgnął po srebro. Wtedy tak napisał na Facebooku: „Tyle pracy, tyle lat, tyle osób pracowało na to, że dziś stoję w tym miejscu z tym medalem! Dziękuję tacie, mamie, dziewczynie, wszystkim sponsorom, teamowi i wszystkim kibicom.” Niespełna 26-letni żużlowiec zawsze podkreśla, jak wielki wkład w jego sukcesy wnieśli rodzice. Tata Sławomir, były zawodnik, doskonale pokierował jego karierą. A mama Honorata niejednokrotnie była menedżerem, twardym negocjatorem. Podsumowując: Patryk Dudek jest na najlepszej drodze, by stać się jedną z legend zielonogórskiego klubu. Jest jednak jeszcze jeden warunek: tak, jak w poprzednim sezonie musi pozostać wielkim liderem Falubazu. To powinno mu się udać.

Zobacz też: Zielona Góra. Falubaz wyjechał po raz pierwszy na tor w 2018 roku

BARTOSZ ZMARZLIK (Stal Gorzów)
To nie tylko lider żółto-niebieskich, ale od dwóch sezonów najlepszy zawodnik PGE Ekstraligi. W ubiegłorocznych rozgrywkach tylko raz przyjechał do mety na czwartym miejscu. Osiągnął średnią 2,376 pkt./wyścig.
Bartosz Zmarzlik ciągle poszerza wachlarz swoich żużlowych umiejętności. W pierwszych latach kariery jego popisową akcją był – po przegranym starcie – atak przy krawężniku na pierwszym wirażu. Teraz coraz częściej popularny „F16” wyprzedza rywali także po zewnętrznej. Zmarzlikowi, jeśli coś można zarzucić, to jedynie to, że nie zawsze pamięta o swoich kolegach z drużyny. Zdarza się, że jego partnerzy skarżą się na brak umiejętności jazdy w parze. W tym sezonie na kolegów z pary powinien zwrócić szczególną uwagę, bo Stal – zdaniem ekspertów – ma słabszy skład niż w poprzednim sezonie.

Zobacz też: Zielona Góra. Falubaz wyjechał po raz pierwszy na tor w 2018 roku