PiS staje się równie postępowy jak partie rządzące Szwecją i Finlandią. Na razie tylko pod względem antytytoniowego ustawodawstwa. Współczuję palaczom (w tym sobie), bo idą ciężkie czasy. Zapalić będzie można tylko w psychiatryku lub więzieniu. Ale na pociechę: za puszczenie dymka, trafić za kratki będzie łatwo.
Przeciwko palaczom wyciągano już rozmaite armaty: większe składki na ubezpieczenie zdrowotne, a nawet odebranie prawa do refundacji leczenia płuc. Ale jako palacz domagałbym się wtedy mniejszych składek emerytalnych. Wszak prawdopodobieństwo, że dożyję emerytury, z każdym papierosem maleje. Palenie zabija - ZUS oszczędza. To ku rozwadze rządzącym, czy walka z tytoniem leży w interesie państwa.
Ale jest i druga strona medalu: Polska walczy z Komisją Europejską o większe limity emisji dwutlenku węgla. Warto więc zawczasu zatkać gębę palaczom, by tyle nie dymili. Przy okazji zatka się gębę Tuskowi, który powiedział, że atmosfera IV RP jest duszna. Teraz duszno już nie będzie.
Chyba, że PiS wprowadzi limity na oddychanie. Zwłaszcza podczas antyrządowych strajków i demonstracji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
