- Przed dwoma tygodniami zawaliła się studnia głębinowa i dodatkowo uszkodził filtr - wyjaśnia szef zakładu komunalnego Antoni Bernat. - Studnię wywiercono, co prawda już 46 lat temu, ale tak naprawdę eksploatowano ją dopiero od 1994 roku. Planowaliśmy jej remont na przyszły rok, ale niestety nie wytrzymała już teraz - dodaje. - Nie mieliśmy możliwości monitorowania ile tam jeszcze było wody, bo takie studnie mają od 60 do 80 m głębokości.
Awaria, oprócz tego, że bardzo uciążliwa dla mieszkańców, okazała się niezwykle droga. Miasto musi teraz jak najszybciej znaleźć pieniądze na zabezpieczenie mieszkańcom normalnego dostępu do wody.
- Kosztorys naprawy to ponad 200 tys. zł. - opowiada burmistrz Jacek Sauter. - Musimy zrobić co w naszej mocy, żeby znaleźć te pieniądze. Najgorsze, że stało się to w połowie roku, kiedy pieniądze w budżecie są już podzielone na konkretne zadania. Gdyby to był styczeń możnaby jeszcze coś zmienić, a tak mamy problem - martwi się Sauter. - Do września postaramy się znaleźć potrzebne pieniądze. Jeśli nie uda się obciąć czegoś w budżecie to zakład komunalny będzie zmuszony zaciągnąć kredyt. Chcemy zrobić dwa nowe odwierty i uzbroić dwie nowe studnie w system alarmowania.
Średnio Bytomiu Odrzański zużywa około 300 m sześc. wody na dobę, ale podczas upałów z pierwszych tygodni lipca, w ciągu doby potrzebne było ok. 1.800 m sześc. Studnia i filtry nie były przygotowane na tak ekstremalne warunki. Jednak pobór wody w mieście tego lata, utrzymuje się ciągle na wysokim poziomie od końca czerwca. - Takiego zużycia jeszcze nie pamiętam. Ludzie latem podlewają trawniki. Napełniają niezwykle popularne w tym roku baseny, moczą chodniki - wylicza A. Bernat. - Prośby, żeby ograniczyć, chociaż trochę zużycie wody nie dają rezultatu.
Po awarii, zakład komunalny uruchomił zapasowy odwiert i tam działają dwie pompy. To jednak trochę za mało w stosunku do potrzeb, szczególnie w piątki i soboty. W tej chwili działające urządzenia są w stanie wytworzyć 1.500 m sześc. wody na dobę. To wystarcza na cele sanitarne, mycie, pranie i konsumpcję. Ale jak potrzeba więcej wody, wtedy zaczyna jej brakować.
Dlatego miasto podjęło, na razie decyzję o wykonaniu jeszcze jednego odwiertu skąd będzie pompowało wodę. Trwają tam właśnie prace, a stare odwierty zamierza zamknąć. - Ponadto między naszą studnią, a stacją uzdatniania chcemy wykonać dodatkową nitkę rurociągu - tłumaczy Bernat. - Inaczej to ile byśmy tych pomp nie zamontowali, jedna rura i tak nie dałaby rady przesłać całej wody. To też jedna z przyczyn naszych dotychczasowych problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?