Zaczęło się ponad dziesięć lat temu, gdy dwaj sąsiedzi, Antoni Zawłocki i Antoni Orłowski, stwierdzili, że przy ich bloku jest szaro, buro i nijako. - Brakowało nam miejsca do spotkań na świeżym powietrzu, a obaj lubimy pracę przy roślinach i majsterkowanie. No to zakasaliśmy rękawy i zrobiliśmy mały ogródek w szczycie budynku - wspominają przyjaciele.
Dziś ich ogródek to królestwo roślin, z altaną, ławeczkami, pergolą i fontanną. W kącie stoi nawet grill, który A. Zawłocki skonstruował z… bębna starej pralki.
Żyją tą robotą
Wczoraj obaj panowie robili ostatnie jesienne porządki w ogrodzie. Kilka dni temu wyrzucili jedną ze starych pergoli i przygotowali miejsce, które wiosną zaczną oplatać róże. Wcześniej przycięli drzewa na osiedlu. - Żyjemy tą robotą i nie lubimy siedzieć bezczynie - mówili nam ze śmiechem. Po chwili planowali wyjazd po trzcinę, bo już projektują bożonarodzeniową szopkę, która co roku pojawia się przed blokiem.
Inni też tak chcą
Sąsiedzi przyznają, że niektórzy uważają ich za niegroźnych dziwaków, ale podkreślają, że kilka razy udało im się zachęcić do pracy innych mieszkańców. Z organizacji osiedlowego sprzątania świata i czynów społecznych słynie Zofia Zawłocka, żona pana Antoniego i radna w gminie. Jak robi się takie akcje? - Rozwiesiłam na drzwiach kartki z informacją, co i kiedy robimy. Wierzę w ludzi, więc nie wątpiłam, że wspólnie upiększymy nasze osiedle - mówi pani Zofia. Na jeden z jej apeli odpowiedział nawet Kazimierz Witek, miejscowy właściciel firmy budowlanej, który podarował ponad 100 ton uprawnej ziemi i pomógł ją rozparcelować na trawniki i klomby.
Mieszkańcy żartują, że społecznikom chyba nudzi się na emeryturze, więc rozpiera ich energia. Poważnie przyznają jednak, że są dumni z ich pracy, a niektórzy nawet zamierzają pójść w ich ślady. - Wiosną mamy mieć odnowioną elewację. Potem zbierzemy się z sąsiadami i też zrobimy koło naszego bloku takie ładne obejście - mówiła nam wczoraj Jadwiga Kulik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?