- Ja tam się cieszę, bo wcześniej mieliśmy piach i błoto, a teraz jest super - mówi sąsiadka burmistrza Monika Ziębiec.
Dywanik i deszczówka
Burmistrz kupił dom do wykończenia w zeszłym roku, a już latem tego roku na wiodącej do niego 100-metrowej odnodze ul. Rzepińskiej powstała nowa nawierzchnia. - Gdyby nie to, że burmistrz kupił tam dom, tej dróżki nikt nie wyłożyłby polbrukiem, bo prowadzi raptem do czterech domów - mówi urzędnik gminny (zastrzega sobie anonimowość).
R. Bodziacki (bezpartyjny, wspierany przez część PO) odpiera zarzuty: - Ta droga była planowana od 2003 r., kiedy to mieszkańcy ul. Rzepińskiej złożyli pierwszy wniosek o utwardzenie i wykonanie tego odcinka - mówi. Jak twierdzi, zadanie było częścią większej inwestycji, czyli modernizacji mostku na skrzyżowaniu ulic: Rzepińskiej, Nocznickiego i Narutowicza. Gmina zamierzała na to wydać 180 tys. zł. Ile kosztowała budowa samej drogi? Na to pytanie burmistrz nam nie odpowiedział. Według naszych informacji poszło na to 100 tys. zł, bo oprócz dywanika z polbruku zbudowano tam też kanalizację deszczową.
Poza kolejnością
Na drodze na razie poprzestano, bo jak wyjaśnia R. Bodziacki ,,przebudowa mostku okazała się zadaniem bardzo trudnym konstrukcyjnie''. - W przetargu nie wyłoniono wykonawcy. Teraz trwają prace nad przygotowaniem i modernizacją skrzyżowania w celu zwiększenia bezpieczeństwa na tym odcinku. W tym roku całość zadania zostanie zamknięta - deklaruje burmistrz. Mimo to sprawa drogi budzi w mieście kontrowersje. Radna Kazimiera Jakubowska z opozycyjnego klubu SLD mówi wprost: - To nie jest w porządku, że wybudowano drogę do domu burmistrza poza kolejnością w sytuacji, gdy wiele gorszych dróg wewnętrznych i podwórek czeka na przebudowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?