Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowicze walczą o wymarzony przystanek

Karolina Wołotowska (68 324 88 77)
Państwo Szczodrowscy by wrócić do domu z działek muszę przesiadać się w centrum
Państwo Szczodrowscy by wrócić do domu z działek muszę przesiadać się w centrum Paweł Janczaruk
- Gdyby mi przed nosem nie przejeżdżał, to by mnie serce nie bolało. A ja, emerytka, do przystanku z siatkami 1,5 km chodzę - żali się pani Urszula. Być może działkowcom ze Zdrojowej uda się pomóc i skrócić drogę przez mękę?

Do ogrodów działkowych Kolejarz przy ul. Zdrojowej dojedzie się bez problemu. Przystanek znajduje się tuż przy działkach, więc wystarczy przejść przez ulicę. Problem jednak jest z powrotem do domu, bo najbliższy postój oddalony jest o 1,5 km. - Mamy już swoje lata. Kondycja nie ta sama - żali się Urszula Szczodrowska.

Chodzi konkretnie o przystanek linii numer 5, z której korzysta wielu działkowiczów, a także mieszkańców osiedla. - Autobus jedzie w kierunku Wojska Polskiego. Gdybyśmy mogli do niego wsiąść, nie musielibyśmy przesiadać się na następny, w centrum miasta. Dojechalibyśmy prosto do domu - opowiada Zdzisław Szczodrowski.- A "piątka" i tak koło działek przejeżdża. Nie ma tylko tu przystanku, żeby się zatrzymał.

Bezradni emeryci

Działkowicze o pomoc poprosili miasto. Już w listopadzie zeszłego roku złożyli pismo do kierownika biura zarządu dróg. Prośbę ponowili w kwietniu tego roku. - Niestety, żadnej odpowiedzi nie dostaliśmy. Dlaczego nikt nam nie odpowiedział? Lekceważą emerytów... A jak lato się skończy, to autobus nie będzie już potrzebny, bo na działki nie będziemy przyjeżdżać - komentują zatrwożeni działkowicze.

Pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście brak przystanku po stronie działek przeszkadza wielu osobom. - Nie dziwię się, że ludzie starsi mają problem z pokonaniem tej odległości. Ja jestem młody i dla mnie to daleko - odpowiada mieszkaniec osiedla Artur Borysewicz.
Emeryt Piotr Kołodziej zniechęcony macha ręką: - Przystanek jest het, aż tam, za tym zakrętem. Dobre 15 minut moim nieprędkim tempem.

Redakcja postanowiła działać

Zadzwoniliśmy do Piotra Tykwińskiego, kierownika biura zarządu dróg, by zapytać, czy nie można w okolicy działek ustawić przystanku, niekoniecznie z wiatą. Okazało się, że sprawa nie jest wcale tak beznadziejna, jak się działkowiczom wydawało. Już pod koniec tygodnia będzie przeprowadzona kolejna wizja, dzięki której uda się ustalić czy jest to możliwe.

- Jeśli okaże się, że będzie można w tym miejscu postawić przystanek bez dodatkowych kosztów, bez budowy wiaty i specjalnej zatoczki dla autobusów, być może w najbliższym czasie problem uda się rozwiązać - informuje Tykwiński. Podobnego zdania jest dyrektorka MZK Barbara Langner.

- Jeśli będzie taka techniczna możliwość, tj. jeśli pasażerowie będą mogli bezpiecznie wysiadać, będzie chodnik, a przystanek nie będzie umiejscowiony na przykład na łuku, czy 200 metrów od poprzedniego przystanku, to nie widzę przeszkód - mówi. - W czwartek powinny zapaść wstępne decyzje w tej sprawie.
O czym ,,GL" poinformuje.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska