Parę dni temu otrzymaliśmy list czytelnika i dołączonych kilka zdjęć zarośniętego placu za szkołą podstawową w Swarzynicach. Mieszkaniec wsi prosił nas o zamieszczenie swojej wypowiedzi (wraz ze zdjęciem ukazała się w "GL" 10 września) licząc, iż władze zareagują.
- Od siedmiu lat dzieci nie korzystają z placu, bo strach tam wchodzić - stwierdził czytelnik. - Teren jest zarośnięty i straszy!
Pojechaliśmy tym tropem, wpierw zahaczając o urząd gminy.
- Uważam, że czytelnik gazety przegiął z tymi opiniami - powiedział Zenon Rychły, sekretarz gminy. - To nie jest plac zabaw, tylko miejsce przeznaczone w przyszłości na zabawy uczniów pobliskiej szkoły, słowem teren inwestycyjny. Przecież przedtem nic tam nie było.
Zdaniem sekretarza, Swarzynice mają swoje boisko sportowe, słowem młodzież posiada miejsce na zabawy, gry i spędzanie wolnego czasu.
Podjeżdżamy do szkoły. Ów "placyk" jest schowany za budynkami, obok filii szkoły podstawowej. Uczą się w niej dzieciaki klas I-III. Faktycznie, zielsko wyrosło tu wielkie, ale właśnie jest... koszone.
- Przyszła kierowniczka szkoły i powiedziała, żeby wykosić, to złapałem kosę i do roboty - mówi Konstanty Doliński i dodaje: - Zielsko było takie, że aż ręce bolą od koszenia.
Część zatem chwastów była już usunięta, reszta została załatwiona jeszcze tego dnia. Ale na części działki widać wyraźnie zaznaczone ślady pól do gry, zdaje się w badmintona, może tenisa. Czyli młodzież sama sobie przygotowała placyk do rozgrywek.
- Oczywiście, dzieciaki przychodzą tutaj pograć - potwierdza pan Konstanty.
- Niestety, w tym roku raczej już nie uda się zrobić w tym miejscu placu zabaw, mamy inne priorytety, a pieniędzy brak; możliwe, że plac powstanie w następnym roku - uważa sekretarz gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?