Pod koniec października pisaliśmy o pożarze na ul. Sienkiewicza. Wtedy spłonął dom państwa Bulinskich. Ogień zabrał im wszystko. - Nie mieliśmy nic. Zaczynając od ubrań, po sprzęty domowego użytku - wspomina Hanna Bulinska. Ale Zielonogórzanie wyciągnęli pomocną dłoń i zaledwie w kilka dni odzyskali dużą część z tego, co stracili.
To nie tylko doraźna pomoc, ale i troska
Co najlepsze, nie skończyło się na doraźnej pomocy. Dalej w redakcji odbieramy telefony od czytelników, którzy są gotowi udzielić pogorzelcom wsparcia. Wielu z nich pyta, co dalej dzieje się z rodziną? - Przechodzę tędy kilka razy w tygodniu. I widzę, że okna dalej zabite dechami. Więc czy pomoc się przydała? A może potrzebują jeszcze czegoś? - pyta jedna z Czytelniczek.
Postanowiliśmy sprawdzić jak mają się pogorzelcy. - Dzięki wsparciu innych ludzi można powiedzieć, że wróciliśmy do normalności. Dostaliśmy mieszkanie od miasta przy pl. Jana Matejki. Na rok. A to na ul. Sienkiewicza stoi jak stało - mówi pani Hanna. I wyjaśnia, że lokal nie jest ich własnością. Zarządza nim ADM. Więc czekają na ich decyzję w sprawie remontu. - Żyjemy tak trochę w zawieszeniu. Bo nie wiemy co robić. Tynki moglibyśmy już skuć, ale instalacji elektrycznej nie położymy, bo się na tym nie znamy. Więc mamy związane ręce - mówi. A poza tym koszty odnowy całego mieszkania są ogromne. - Pieniądze z ubezpieczalni zostały wypłacone. Fakt. Ale one nie wystarczą -mówi. Dlatego muszą czekać na wsparcie ze strony ABM. Jak długo? - Z początkiem nowego roku będziemy mogli działać. Nie wcześniej, bo teraz już nie mamy funduszy. Ale spokojnie, my swoje zrobimy - zapewnił kierownik ABM nr 2 Janusz Puchalski. I zadeklarował, że remont wpisany jest już w przyszłoroczne plany.
Dziękują za pomoc w powrocie do normalności
A co z 16-letnim Karolem chorym na autyzm? Czy zadomowił się w nowym miejscu? - pytają Czytelnicy. - Chłopak ciężko przyjął zmianę. Powoli się przyzwyczaja - uspokaja pani Hanna. Ale wie, że gdyby nie wsparcie ludzi byłoby dużo gorzej. - Dlatego chcemy podziękować. Za serce i pomoc, które zostało ofiarowane naszej rodzinie. Jesteśmy bardzo wdzięczni - mówi drżącym głosem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?