Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękuję wam Polacy!

Tomasz Hucał
Polscy żołnierze starają się jak mogą pomagać mieszkańcom Czadu. Przywożą leki do szpitala, dbają też o miejscowe szkoły.
Polscy żołnierze starają się jak mogą pomagać mieszkańcom Czadu. Przywożą leki do szpitala, dbają też o miejscowe szkoły. Fot. mjr Dariusz Kudlewski
Kilka kartonów leków przekazał zespół CIMIC PKW Czad w darze dla miejscowego szpitala w Iribie. Placówki, która jest jedynym tego typu ośrodkiem na ogromnym obszarze afrykańskich bezdroży.

Z dużym wzruszeniem regionalny dyrektor medyczny Wadi Fira - Hassan Kobi oglądał otrzymane lekarstwa. - Dokładnie tego potrzebujemy - powiedział do polskich żołnierzy. - Gdy kilka dni temu wasz żołnierz wypytywał jakich lekarstw najbardziej nam brakuje, wymieniłem to co w tym klimacie jest w szpitalu niezbędne, a czego ciągle nam brakuje. Leki na biegunkę i drogi pokarmowe, środki dezynfekcyjne, witaminy. Nie robiłem sobie nadziei bo wiele organizacji nam tu różne rzeczy obiecywało, a skończyło się na deklaracjach. Dziś przyjeżdżacie przywożąc mi to na co wskazywałem. Dziękuję wam Polacy - podsumował dyrektor.

Poród w domu

- Przekazujemy medykamenty z zasobów Polskiego Kontyngentu Wojskowego bazy North Star. Bardzo się cieszę, że choć trochę możemy wesprzeć tę placówkę. Niech te lekarstwa pomagają w jak najlepszej ochronie zdrowia - mówił podczas uroczystego przekazania lekarstw, szef zespołu CIMIC kpt. Dariusz Krak.
Potem dyrektor pokazał żołnierzom szpital. Mówił, że najwięcej ludzi choruje w tym regionie na choroby przewodu pokarmowego, w tym malarię oraz choroby dróg oddechowych. - Jest też sporo przypadków stresu pourazowego, który powstał w wyniku działań wojennych - wyjaśniał dyrektor Kobi. - Ludzie mają głęboko w pamięci walki w ich wioskach i boją się, że ta sytuacja może się powtórzyć. Mamy również częste rany po wybuchach pocisków, min, niewybuchów -dodawał pielęgniarz Abdoulah Otoum.
Szpital to trzy budynki i kilka wypełnionych pacjentami namiotów. - Specjalny namiot otoczony siatką jest strefą zamkniętą, w której znajdują się chorzy na trąd. Wszędzie widać ogromne braki środków medycznych i wyposażenia - opowiada nam mjr Dariusz Kudlewski, oficer prasowy PKW Czad.
Szpital posiada również sale porodowe, w których przyjmuje się przede wszystkim trudne porody. - W tych stronach nie ma kultury rodzenia w szpitalu, większości porodów odbywa się w miejscu zamieszkania bez wzywania lekarza. Czasami jeżeli jest akuszerka to pomaga rodzącej. Często gdy wzywana jest pomoc lekarska wzywający nie potrafi określić gdzie jest - mówi nam mjr Kudlewski. - Zamieszkują te tereny Nomadowie, którzy ciągle się przemieszczają i nie sposób nawet określić ilu ewentualnych pacjentów szpital ma pod opieką.

Uciekli przed czystkami

W trakcie pobytu w szpitalu CIMIC zbierał również informacje na temat systemu pomocy szpitalnej dla sudańskich uchodźców z trzech obozów, które są w okolicach Iriby. - Wiemy, że część pacjentów szpitala to przybysze z Darfuru, którzy uciekli przed czystkami etnicznymi. Często są to ludzie bardzo wycieńczeni fizycznie i psychicznie. Teraz przebywają w obozach i w wypadku choroby ta placówka medyczna im pomaga - powiedział chor. sztab. Maciej Dusza z zespołu CIMIC.
O tym jak polscy żołnierze są odbierani w lokalnym społeczeństwie, świadczyła wieczorna audycja lokalnej rozgłośni radiowej. - Polscy żołnierze pomagają uchodźcom z Sudanu ale nie zapominają o nas Czadyjczykach z Iriby. Pamiętamy, ile dobrego zrobili dla naszych dzieci w szkole, a dziś przekazali leki na potrzeby naszego szpitala- mówił w komentarzu reporter Radia Absoum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska