Aspirant Bartłomiej Malinowski pracuje w policji już 13 lat. Od dziewięciu jest dzielnicowym. Jego rejon obejmuje ul. Okrzei i przyległe. Wśród wielu mieszkańców dzielnica nie cieszy się dobrą opinią. - Nie zgadzam się z tym, dzielnica jest jak każda inna w mieście. Taka opinia nie ma uzasadnienia. Nie jest ani trudniejsza, ani łatwiejsza.
Często zastępuję kolegów w innych rejonach miasta i mogę porównać. Gdzie indziej jest tak samo, występują te same problemy. Najczęściej mam do czynienia z kłótniami między sąsiadami albo awanturami domowymi. Do większości z nich dochodzi pod wpływem alkoholu. Choć interwencji z powodu kłótni rodzinnych jest mniej - opowiada Malinowski.
Dzielnicowy musi wykazać się cierpliwością i szybko zorientować się w sytuacji. - Znam większości mieszkańców w swoim rejonie i oni mnie znają. Widzę jak dzieci dorastają i dorośleją. Przyzwyczaiłem się do tego, że ludzie zwracają się do mnie ze swoimi problemami - dodaje.
Służbę pełni nie tylko w dzień, ale także w nocy. Wtedy zwraca większą uwagę na to kto i gdzie idzie ulicą, czy dzieci znajdują się poza domem bez opieki rodziców, czy ktoś pod wpływem alkoholu nie narusza ciszy nocnej. Także dzielnicowy pełniąc służbę patrolową w nocy pierwszy zauważy włamanie do sklepu czy altanki na ogrodach działkowych.
- Praca dzielnicowego jest bardzo odpowiedzialna. Musi przeprowadzać wywiady środowiskowe, wydawać opinie o niektórych mieszkańcach. Musi, więc bardzo wnikliwie zbadać sytuację, gdyż taka opinia może zaważyć na dalsze losy człowieka - mówi Malinowski.
Dodaje, że najczęstsze powody awantur i konfliktów domowych oraz między sąsiadami to alkohol, ale także bezrobocie i brak perspektyw. Nigdy nie zapomni tamtego dnia, kiedy otrzymał na służbową komórkę od kobiety, jak później się okazało młodej, sms-y, w których informowała go, że połknęła duże ilości środków nasennych i chce popełnić samobójstwo. Natychmiast zajął się tą sprawą, udało mu się szybko ustalić gdzie znajduje się zdesperowana kobieta i zaalarmować pogotowie. Została uratowana i Malinowski ma ogromną satysfakcję, że kobieta żyje.
Ma bardzo mało wolnego czasu. Jeżeli już, to każdą wolną chwilę poświęca 2,5 letniej córeczce Milenie, którą wychowuje wspólnie z żoną Magdaleną. Jest jego oczkiem w głowie. Z jego pasji można wymienić karate i czytanie książek, szczególnie historycznych. Ma wykształcenie wyższe, ukończył pedagogikę o kierunku resocjalizację.
Czy dzisiaj po tylu latach pracy w policji zmienił zdanie i wybrałby inny zawód? - W żadnym wypadku nie zmieniłem zdanie, ponownie podjąłbym tę samą decyzję i zostałbym policjantem - zapewnia Bartłomiej Malinowski.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?