Droga Krajowa nr 11. Jedna z popularnych arterii na osi północ-południe, z Bytomia do Kołobrzegu przez Poznań i Piłę. Szczególnie oblegana w czasie szczytu wakacyjnych wyjazdów. Na 600 kilometrach są niebezpieczne miejsca. W zeszłym roku, według policyjnych statystyk, na DK11 zginęły 23 osoby. Na zdjęciu jeden z wielu wypadków na odcinku "jedenastki" pod Białogardem.

Jeszcze jedna malownicza trasa ze złą sławą - fragment bardzo długiej, biegnącej w poprzek przez Polskę Drogi Krajowej nr 8 - na jednym z południowych odcinków z Wrocławia do Kłodzka. W tym wypadku koło Pustkowa Wilczkowskiego zginął kierowca samochodu osobowego. takich zdarzeń w tych okolicach było niestety o wiele więcej.

Obwodnica Trójmiasta, czyli odcinek trasy S6. Budowana od lat 70-tych i w mniejszym lub większym zakresie rozbudowywana do dziś. Szczególnie niebezpiecznie jest tu latem: duży ruch, częste korki i na dodatek czynnik psychologiczny - zmęczeni po godzinach jazdy kierowcy z innych regionów, podróżujący na wakacje nad morzem spotykają się tu z kierowcami lokalnymi, którzy z korkujących się ulic Trójmiasta wyrywają się wreszcie na dwupasmówkę. Nie brakuje też opinii, że wypadkom sprzyja sposób, w jakim poprowadzona została trasa, jej wyprofilowanie a nawet specyficzny mikroklimat morenowych wzgórz.

"Zakopianka", czyli słynne najdłuższe sto kilometrów w Polsce. Znana głównie z ciągłych korków, ciągłych robót, zapowiedzi rychłego rozwiązania związanych z tą drogą problemów i - niestety - wypadków. Na zdjęciu jeden z nich, do jakiego doszło latem 2018 rok w Tenczynku. Uczestniczył w nim wiozący dzieci autobus i ciężarówka.