Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyna z Międzyrzecza chce zrobić karierę

DARIUSZ BROŻEK 095 742 16 83 [email protected]
Katarzyna Muszyńska marzy o karierze piosenkarki. Zaznacza, że dzięki udziałowi w ,,Fabryce Gwiazd'' nabrała wiary we własne umiejętności.
Katarzyna Muszyńska marzy o karierze piosenkarki. Zaznacza, że dzięki udziałowi w ,,Fabryce Gwiazd'' nabrała wiary we własne umiejętności. fot. Dariusz Brożek
W ciągu ostatnich 10 tygodni Katarzyna Muszyńska schudła pięć kilo. Mówi, że było warto. Wiele się nauczyła podczas programu ,,Fabryka Gwiazd''.

Kasię zna cały Międzyrzecz. Przez ostatnie 10 tygodni setki mieszkańców z zapartym tchem oglądało polsatowski program ,,Fabryka Gwiazd'', w którym 21-letnia Kasia Muszyńska popisywała się wokalnymi uzdolnieniami.

- Z każdym odcinkiem była coraz lepsza. Udowodniła, że ma wielkie możliwości - ocenia międzyrzecki muzyk Rafał Gojdka, który 10 lat uczył Kasię podstaw wokalistyki, a teraz gra razem z nią w zespole ,,Sammy Swoi''.

Podczas pierwszej gali występ międzyrzeczanki skrytykowała piosenkarka Kayah, która zasiada w jury programu. Kilka tygodni później ją przeprosiła. - Nawet nie pamiętam, co mi wtedy powiedziała. Byłam przekonana, że zaraz odpadnę - mówiła nam po powrocie do Międzyrzecza.

Wokalista jest studentką Akademii Muzycznej w Poznaniu. W tum roku akademickim zamierza wziąć urlop dziekański, ale nie żałuje blisko trzech miesięcy w ,,Fabryce Gwiazd''. Mówi, że wiele się tam nauczyła. - Nabrałam wiary w siebie - zaznacza.

Z sukienkami były problemy

Kasia jest filigranową blondynką, ma zaledwie 160 cm. wzrostu. Wygląda jak gimnazjalistka. W dodatku od września schudła pięć kilo. I zmieniła swój wygląd. Wpierw styliści wyczarowali z jej długich prostych włosów loczki i ubrali ją w strój wampa. Potem zmieniła fryzurę i niczym Calineczka biegała boso po estradzie. Czy miała na to wpływ?

- Obcięcie włosów doradzili mi fachowcy, ale decyzję podjęłam sama. Stroje na poszczególne gale negocjowaliśmy. Ze mną scenarzyści i styliści mieli sporo problemów, bo trudno było znaleźć sukienkę na moją figurę. Wszystkie musieli przerabiać - mówi.

Podczas trzeciej gali międzyrzeczanka rzuciła na kolana jurorów i widzów brawurową interpretacją piosenki ,,To co dobre'' swojej imienniczki Kasi Kowalskiej. Pochwalił ją za to dyrektor muzyczny programu Adam Sztaba, a inni uczestnicy zaczęli brać z niej przykład.

Kamery były nawet w toalecie

Na forach internetowych niektórzy widzowie wytykali Kasi, że nie szokuje swym zachowaniem jak inne uczestniczki. Nie klęła, nie kłóciła się z innymi piosenkarkami, ani nawet nie próbowała kwestionować ocen jurorów.
- Chcę zaistnieć na wielkiej scenie, ale nie poprzez skandale, lecz dzięki własnej pracy. Poza tym bardzo peszyły mnie kamery. Były wszędzie. Nawet w toalecie. Tylko pod prysznicem byliśmy sami - opowiada.
Obiektywy kamer czujnie wychwyciły iskry między Kasią i Czechem Romanem Lasotą, który już na początku bardzo ochoczo masował jej plecy. Międzyrzeczanka nie potrafi jednak odpowiedzieć, czy to coś poważnego. - Zobaczymy po finale, czy coś z tego wyjdzie - mówi.
Dziś o 20.00 finał programu. Lubuska piosenkarka odpadła jednak przed tygodniem, gdyż.... dostała za mało smsów!
- Szkoda, że o wejściu do ostatniego etapu decydowali widzowie, a nie talent. Mimo tego jestem przekonany, że jeszcze o niej usłyszymy - zapewnia jej wujek Andrzej Tokarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska