Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś i jutro grają tenisiści stołowi, w tym derby Pełcz - Gorzovia Romus

(pat)
fot. Kazimierz Ligocki
W trakcie weekendu odbędą się kolejne mecze w ekstraklasie tenisa stołowego. Już dziś w Górkach Noteckich beniaminek podejmie wicelidera z Gorzowa, a ZKS Drzonków zagra z Odrą Roeben. Jutro kolejne dwa spotkania naszych pań.

Z trzech męskich drużyn występujących w elicie największe powody do zadowolenia mają gorzowianie. Przed sezonem Gorzovia Romus mierzyła w drugi z rzędu finał i jak na razie wszystko wskazuje, że tak się stanie. W sześciu kolejkach wicemistrzowie Polski jeszcze nie przegrali, a fotel lidera przegrywają z Bogorią Grodzisk Maz. jedynie gorszym bilansem setów.

Dziś w Górkach Noteckich w lubuskich derbach wicelider z Gorzowa sprawdzi beniaminka z Górek Noteckich. Do ekstraklasy Pełcz Diamant wrócił po rocznej banicji. W poprzednim sezonie nasi gromili rywali i wydawało się, że utrzymanie w obecnym nie będzie dla nich żadnym problemem. Tymczasem z ubiegłorocznej podstawowej kadry pozostał tylko wychowanek Bogusław Koszyk. Do zespołu dołączył były zawodnik Gorzovii Romusa Jacek Nowokuński oraz doświadczony Filip Młynarski. Tak skonstruowana ekipa zdobyła na razie tylko dwa punkty.

Dlatego zdecydowanym faworytem są goście, którzy są w stanie wygrać nawet do zera. Ale stara prawda głosi, że lokalne starcia rządzą się swoimi prawami. Jeśli lider Pełcza Bogusław Koszyk będzie miał dzień konia, a grający w przyjezdnej drużynie Chińczyk Tang Yu znów zaprezentuje chimeryczną formę, może dojść do zaciętego pojedynku. Mimo wszystko dwa punkty powinny pojechać do Gorzowa, ale magia derbów sprawia, że emocji z pewnością nie zabraknie. Początek dziś o godz. 18.00.

Trzeci z naszych przedstawicieli, ZKS Drzonków, który również walczy o pozostanie na najwyższym szczeblu, zagra dziś w Głosce z Odrą Roeben. Rywal naszych to "czerwona latarnia". Po czasach, gdy gospodarze rządzili w lidze już od dawna nie ma śladu i mimo niezłej paki (m.in. Błażej Such i Piotr Chodorski) w tym sezonie Odra nie zdobyła nawet punktu. Miejscowi najbliżej byli tego w Górkach Noteckich, gdzie mimo prowadzenia 2:0, przegrali z naszymi 2:3.

Kolejną szansą na odbicie się od dna będzie dla nich pojedynek z ZKS-em. To klasyczne spotkanie o "cztery punkty". Wydaje się, że Lubuszanie są w stanie "dobić" rywali. Od trzech meczów ich forma idzie w górę, a minorowe nastroje poprawiło zwycięstwo nad TiM-em Kominkami EPS-em Opoką Trzebinia. W kolejnym pojedynku nasi byli o krok od sukcesu w Lęborku, a niepowodzenie chcą powetować sobie właśnie w Głosce. Jeśli lider ZKS-u Paweł Fertikowski nie zawiedzie, a brakujące "oczko" dorzuci ktoś z duetu Lei Yi - Daniel Bąk, to goście powinni pokonać outsidera.
W ekstraklasie kobiet Gorzovia Medbud Gorzów podejmie jutro Warmię Lidzbark Warmiński. Dla naszych to świetna okazja na kolejny triumf. Ba, każdy inny wynik niż gładkie 3:0 już będzie zaskoczeniem. Gospodynie, mimo serii porażek, wciąż liczą na awans do czołowej czwórki walczącej w play offie o medale. Po sześciu kolejkach tracą do czwartej ekipy z Wrocławia cztery punkty, więc nie mogą pozwolić sobie na żadne straty. A już na pewno nie w starciu z przedostatnim zespołem.

Do tej pory przyjezdne ugrały zaledwie sześć setów. W ich ekipie groźna będzie na pewno złota medalistka mistrzostw Polski w mikście Monika Pietkiewicz (tytuł zdobyła wraz z Filipem Szymańskim). Reprezentantka kraju może liczyć na wsparcie innej kadrowiczki, juniorki Roksany Załomskiej oraz Chinki Si Ja Guo. Ale doświadczenie zdecydowanie przemawia na korzyść gorzowianek. Wysoka formę łapie Czeszka Hana Bartosova, mocnym ogniwem jest Chinka Li Liu, a Marta Smętek zamierza udowodnić, że też nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Początek meczu jutro o godz. 16.00.

Trudne zadanie czeka za to pingpongistki MKSTS-u Polkowice. Nasze zagrają jutro w Krakowie z Bronowianką. Miejscowe zajmują trzecie miejsce w tabeli, goście dopiero ósme. Od degradacji MKSTS dzieli cienka linia. Mało prawdopodobne, aby polkowiczanki poprawiły swoją pozycję po sobotnim spotkaniu. Gwiazdą Bronowianki jest Chinka Qian Wang, która w 12 grach tylko dwa razy znalazł pogromcę. Mocnymi punktami zespołu są wielokrotna medalistka MP Antonina Szymańska i Renata Gumula.

MKSTS stoi na straconej pozycji, ale nie zamierza się poddawać. Mimo porażek, niemal w każdym spotkaniu nasze walczą do upadłego (trzy z sześciu meczów zakończyły się tie breakiem). Jeśli tym razem szczęście będzie po stronie przyjezdnych, to niewykluczone, że Katarzyna Grzybowska, Lenka Harabaszova i Ying Yu postarają się o niespodziankę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska